„Przede wszystkim mniej nieprzemyślanej deweloperki”. Co jeszcze powinno się zmienić w planowaniu przestrzennym w Gdańsku?

Jakie inwestycje w Gdańsku są najpilniejsze? Co można odłożyć w czasie oraz czy trzeba, w dłuższej perspektywie, zmienić kierunki rozwoju miasta? O tym rozmawiali Kamila Błaszczyk (Koalicja Obywatelska) oraz Andrzej Skiba (Prawo i Sprawiedliwość).

W sumie 20 miliardów złotych mogą – w ramach Polskiego Ładu – otrzymać samorządy na inwestycje. Jak Gdańsk wykorzysta tę okazję? W pierwszej edycji programu miasto otrzymało prawie 81 mln zł na przebudowę ulicy Kielnieńskiej. Teraz trwa nabór do drugiej edycji. Czy radni mają swoje typy?

– Jest sporo potrzeb inwestycyjnych – przyznała Kamila Błaszczyk. – Każde zewnętrzne finansowanie jest przydatne, obawiam się, że to skończy się jak z funduszem inwestycji lokalnych, czyli zerem złotych. Możemy mieć pomysły i dywagować, a obawiam się, że Gdańsk nic nie dostanie, bo to jest fundusz dostawany po linii politycznej, a nie merytorycznej – stwierdziła radna, na co od razu odpowiedział jej Andrzej Skiba, pokazując przykłady inwestycji, na które Gdańsk otrzymał środki.

– Dom Zdrowy w Brzeźnie: ponad 10 mln złotych; Sobieszewo, ulica Nadwiślanka i budowa przestrzeni żeglarskiej: blisko milion złotych; rewitalizacja Oruni: ponad 600 tysięcy złotych. A to tylko trzy przykłady – wyliczał radny PiS. Przypomniał także, iż „w budżecie Gdańska na rok 2022 inwestycji jest jak na lekarstwo, a miasto ich potrzebuje”, ponieważ „potrzeby mieszkańców są bardzo duże”. 

Goście „Samorządowego Piątku Radia Gdańsk” rozmawiali także o konkretnych częściach miasta. Mieszkańcy starszych dzielnic zwracają uwagę, że w planach są głównie działania na południu.

– Trzeba patrzeć globalnie na całe miasto, ale też pamiętać, że południe Gdańska to największy odsetek osób – powiedziała Kamila Błaszczyk.

– Musimy spojrzeć na to, jakie są główne problemy miasta – powiedział Andrzej Skiba. – Przede wszystkim planowanie przestrzenne, czyli mniej nieprzemyślanej deweloperki, a więcej zrównoważonego rozwoju. Polecam chociażby zobaczyć planowane inwestycje choćby w dzielnicy Piecki-Migowo. Tam, koło centrum handlowego, zabudowa będzie w mojej ocenie zbyt intensywna. Nie wytrzyma tego lokalna infrastruktura i będą korki – podkreślił.

Rozmowa dotyczyła także mniejszych przedsięwzięć. 

– To nie jest tak, że Gdańsk stawia tylko na duże inwestycje, a małe są zaniedbywane – zwróciła uwagę radna. – W większości przypadków opóźnienia drobnych inwestycji, które przyniosą ulgę lokalną, są spowodowane czynnikami obiektywnymi, jak to, że przetargi się opóźniają, są problemy z dokumentacjami czy uzgodnieniami – dodała.

– Należy docenić wszystkie aktywności obywateli, ponieważ to mieszkańcy poszczególnych dzielnic znają swoje potrzeby – powiedział z kolei Andrzej Skiba. – Można mieć tylko zastrzeżenia do sposobu wykonywania tych elementów – podsumował.

tm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj