Dzieci z Ukrainy coraz lepiej odnajdują się na Kaszubach. „Podoba mi się bardziej, niż w rodzinnym mieście” [POSŁUCHAJ]

(Fot. Facebook/PCM Garczyn)

Powoli zapominają o wojennym piekle i z każdym dniem czują się co raz lepiej. Nasz reporter Grzegorz Armatowski odwiedził dzieci z ukraińskich domów dziecka, które już od 10 dni przebywają w powiatowym ośrodku w Garczynie koło Kościerzyny.

Placówka zapewnia im noclegi i trzy posiłki dziennie. Organizuje zajęcia sportowe, gry, zabawy, opiekę lekarską i psychologiczną. Do pomocy w opiece nad dziećmi zatrudniono dodatkowych piętnaście osób, o czym opowiada dyrektor ośrodka Wiesław Baryła.

– Te panie pomagają przy codziennej opiece nad dziećmi, czyli począwszy od przygotowywania i wydawania posiłków, do sprzątania pokoi. To jest bardzo duża dla nas pomoc. Pomagali nam wolontariusze, ale wiadomo, że oni sami wskazują kiedy mogą pracować, a nam chodzi o taką stałą pomoc. Te osoby zostały zatrudnione dzięki pomocy Powiatowego Urzędu Pracy na razie na miesiąc, ale już wiemy, że program zostanie wydłużony do pół roku. My jesteśmy przygotowani, żeby te dzieci były u nas przez kilka miesięcy. Już odwołano akcję letnią, mieliśmy 80 procent rezerwacji, zrezygnowaliśmy z tego – wyjaśnia Wiesław Baryła.

DOBRE JEDZENIE I PIĘKNA PRZYRODA

Dzieci przyznają, że w ośrodku czują się bardzo dobrze.

– Ja przyjechałam z miasta Chmielnicki na zachodzie Ukrainy, bardzo mi się tu podoba. Jest dobre jedzenie, piękna przyroda, las, jezioro, czyste powietrze i spokój – mówi jedna z podopiecznych.

JAK W DOMU

– Fajnie tu spędzamy czas, gramy w piłkę nożną i siatkową, nawet bardziej podoba mi się tu, niż w rodzinnym mieście – dodaje jeden z chłopców.

W ośrodku w Garczynie przebywa 120 dzieci i 10 opiekunów z ukraińskich domów dziecka. Najmłodszy podopieczny ma 2 miesiące, najstarszy 18 lat.

Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj