Prezes IPN Karol Nawrocki w imieniu prezydenta Andrzeja Dudy wręczył w sobotę Krzyże Wolności i Solidarności działaczkom opozycji antykomunistycznej więzionym w czasie stanu wojennego. Na murze więzienia mokotowskiego odsłonięto tablicę upamiętniającą kobiety więzione przez reżim.
– Składam wyrazy uznania dla wszystkich Polek, które w okresie tak zwanej Polski Ludowej, a szczególnie podczas nocy stanu wojennego w pełni zasłużyły na miano bohaterek naszej wolności – napisał prezydent Andrzej Duda w liście skierowanym do uczestników uroczystości.
Prezydent przypomniał, że w okresie karnawału „Solidarności” ponad połowę członków tego ruchu społecznego stanowiły kobiety. Podkreślił, że przesłanie płynące z walki odznaczonych działaczek podziemia antykomunistycznego powinno być wzorem dla kolejnych pokoleń Polek oraz „natchnieniem i umocnieniem dla narodu ukraińskiego, w tym wielu Ukrainek, które jako żołnierki lub opiekunki swoich dzieci i bliskich przeżywają dzisiaj ciężką próbę”.
WALKA POLEK O NIEPODLEGŁOŚĆ
Marszałek Sejmu RP Elżbieta Witek stwierdziła, że działalność odznaczonych była kontynuacją tradycji walki Polek o niepodległość.
– W czasie gdy władze komunistyczne narzucały polskiemu społeczeństwu jedyny słuszny światopogląd i niełatwo było zapewnić rodzinie podstawowe dobra, wiele kobiet znajdowało siłę na wyrażenie sprzeciwu wobec totalitarnej władzy – napisała w liście do uczestników uroczystości.
Przypomniała, że represje, które je spotykały były takie same jak wobec mężczyzn walczących z komunizmem i tak jak oni były oddzielane od swoich najbliższych i dzieci.
– Dziękuję za zaangażowanie, determinację i poświęcenie – dodała marszałek Sejmu RP.
OTWARCIE DRZWI DO WOLNOŚCI
Premier Mateusz Morawiecki w liście do uczestników uroczystości podziękował wszystkim opozycjonistkom, które – jak podkreślił – przyczyniły się do upadku systemu komunistycznego.
– Dzięki Paniom koniec tego systemu nadszedł niespodziewanie szybko – napisał. Ich działalność określił jako „otwarcie drzwi do wolności”.
RÓWNIE ODWAŻNE JAK MĘŻCZYŹNI
Zdaniem prezesa IPN dr Karola Nawrockiego kobiety tworzące opozycję antykomunistyczną dążyły do pełnej niepodległości i wolności, których symbolem było odrzucenie systemu komunistycznego w wyborach z 4 czerwca 1989 r.
– Niestety, przyszedł drugi 4 czerwca w 1992 roku, gdy obalono rząd Jana Olszewskiego i nastąpił koniec marzeń o sprawiedliwości transformacyjnej i Polsce bez agentów obcego wywiadu i komunistycznych służb. Był to też koniec marzeń, że prokuratorzy, którzy was oskarżali i sędziowie, którzy was skazywali, odejdą z horyzontu niepodległej Polski – powiedział prezes IPN, odnosząc się rocznicy „nocnej zmiany”. Dodał, że odznaczone są najlepszym dowodem na zbyteczność parytetów, ponieważ „są równie odważne jak mężczyźni lub odważniejsze i robią równie dużo dla wolnej Rzeczypospolitej”.
DZIEWIĘĆ ODZNACZONYCH
Krzyże Wolności i Solidarności otrzymało dziewięć działaczek opozycji antykomunistycznej: Danuta Kosińska, Sylwia Teresa Kozakowska, Hieronima Liberkowska, Daniela Urszula Mielczarek, Janina Teresa Niewęgłowska, Ewa Nowicka-Sząszor, Elżbieta Maria Szewczyk, Elżbieta Walesiak i Elżbieta Maria Zarańska. W ich imieniu głos zabrała działaczka gdańskiej „Solidarności Anna Kołakowska.
– Gdy prowadziłyśmy tę walkę nie myślałyśmy o splendorach. Naszą nobilitacją były wyroki sądów komunistycznych. Były nobilitacją ponieważ za ich sprawą włączaliśmy w korowód przepięknych postaci, które poprzedziły nas w walce – powiedziała. Dodała, że ma nadzieję, iż pamięć o ich działalności będzie inspirowała kolejne młode pokolenia.
ZJAZD KOBIET ARESZTOWANYCH
Uroczystość wręczania odznaczeń jest jednym z punktów programu Zjazdu Kobiet Aresztowanych w okresie stanu wojennego, objętego Patronatem Narodowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Dudy, w Stulecie Odzyskania Niepodległości 1918–2018. Zjazd został zorganizowany przez Instytut Pamięci Narodowej wspólnie z Urzędem do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Podczas uroczystości wręczenia odznaczeń odsłonięto umieszczoną na murze dziedzińca dawnego więzienia mokotowskiego tablicę upamiętniającą więzione i internowane kobiety działające w NSZZ „Solidarność” oraz w innych organizacjach opozycji antykomunistycznej.
INTERNOWANE WIĘZIONE W FATALNYCH WARUNKACH
W czasie stanu wojennego reżim komunistyczny internował 1008 kobiet. Większość z nich przeszła przez obóz w ośrodku wczasowym w Gołdapi na Suwalszczyźnie. Wcześniej były więzione w fatalnych warunkach w wielu aresztach śledczych. Najstarsza internowana kobieta miała 63 lata, najmłodsza 19.
– Stare cele, pamiętające może jeszcze cara. Prycze zwyczajne, zbite z dykty. Wewnątrz piec węglowy, albo potwornie kopci, że można się zaczadzić, albo też nie grzeje i można zamarznąć. Powierzchnia do chodzenia: trzy kroki na półtora. Przydział żywności: rano pół bochenka gliniastego chleba na dzień i łyżka margaryny, kawa zbożowa – aluminiowy kubek parzy w usta, ale rozgrzewa. Obiad – zupa o nieokreślonym smaku, w środku świńska łata z włosiem. Kolacja ze śniadania, tylko kubek świeżo gorący – wspominała Małgorzata Bartyzel więziona w zakładzie karnym w Sieradzu.
KRZYŻ WOLNOŚCI I SOLIDARNOŚCI
Krzyże Wolności i Solidarności po raz pierwszy przyznano w czerwcu 2011 roku przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyż nadawany jest przez Prezydenta RP, na wniosek Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej, za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL. Krzyż Wolności i Solidarności jest wzorowany na Krzyżu Niepodległości z czasów II RP.
PAP/aKa