Prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał policjant, który zasnął za kierownicą na jednym z parkingów w Kartuzach. Mężczyzna nie był wtedy na służbie, a auto było prywatne. Już usłyszał zarzut i został zawieszony. Grozi mu dyscyplinarne zwolnienie ze służby.
W poniedziałek po południu ktoś zadzwonił na policję, że na parkingu przed cmentarzem w Kartuzach stoi samochód z uruchomionym silnikiem, a kierowca nie daje oznak życia. Na miejsce przyjechali policjanci i strażacy.
Gdy funkcjonariusze zaczęli przygotowywać się do wybicia bocznej szyby, mężczyzna obudził się. Okazało się, że to 35-letni policjant z miejscowej komendy powiatowej, który w tym czasie był poza służbą. Zbadano go alkotestem – wynik to 2,8 promila alkoholu. Prokurator zebrał dowody i dzień później przedstawił mu zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.
PROCEDURA ZWOLNIENIA W TOKU
Podejrzany nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Prokuratura zastosowała wobec niego poręczenie majątkowe, dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz zawieszenie w wykonywaniu czynności służbowych. Policjant to starszy sierżant i ma cztery lata służby. Pracował w wydziale ruchu drogowego.
– Niezwłocznie decyzją komendanta powiatowego został zawieszony. Już rozpoczęto procedurę dyscyplinarnego zwolnienia go ze służby – przekazała sierż. Aldona Domaszk z KPP w Kartuzach.
Mężczyźnie grożą dwa lata więzienia. Postępowanie w tej sprawie prowadzić będzie prokuratura w Pucku.
Grzegorz Armatowski/pb