Barszcz kontra grzybowa, czyli odwieczny dylemat. A może coś innego: rybna lub… śliwkowa?

(Fot. Wikimedia Commons)

„W Wigilię wyłącznie tradycyjny barszcz z uszkami na naturalnym zakwasie”. „Barszcz? Nigdy w życiu! Tylko grzybowa”. To jak jest w końcu? Zwolenników i przeciwników zarówno pierwszej, jak i drugiej opcji jest mnóstwo. Dylematu, jaką zupę powinno się ugotować na wigilijną kolację, nie udało się rozwiązać od wieków. Niegdyś to, co pojawiało się w miseczkach na świątecznym stole, zależało w dużej mierze od regionu kraju. Dziś już nieco się to zmieniło.

„Od kiedy pamiętam, w mojej rodzinie podawano na Wigilię barszcz. Tymczasem tradycyjną zupą w rodzinie mojego męża była grzybowa. Co zatem mam podać, przygotowując wigilijną kolację?” – w dzisiejszych czasach coraz więcej pań staje przed takim dylematem. Skąd i dlaczego zatem wzięła się odwieczna „rywalizacja” pomiędzy zwolennikami barszczu i grzybowej?

KRAJ ZRÓŻNICOWANY KULINARNIE

Tradycyjna kuchnia polska jest bardzo urozmaicona, a znaczne różnice w rodzajach potraw lub sposobach przygotowywania na pozór tych samych dań zależą od regionu – tradycje przekazywane od lat na Kaszubach, na Śląsku czy w górach dotyczą także upodobań kulinarnych. Ma to również odbicie na stole wigilijnym. I tak w południowo-wschodniej i środkowo-wschodniej części naszego kraju podawany jest zazwyczaj barszcz czerwony, natomiast w Polsce centralnej serwowana jest zupa grzybowa. Ale nie brakuje też osób, które w wieczór wigilijny podają barszcz biały, żurek, zupę rybną lub śliwkową.

Przez wieki różnice pomiędzy regionami nieco się zatarły z powodu migracji ludności – łatwiejszy transport i możliwość przemieszczania się w poszukiwaniu lepszej pracy czy miejsca do zamieszkania spowodowały, że tradycje zaczęły się łączyć i są kontynuowane w różnych regionach kraju.

KAŻDA INNA, KAŻDA ZDROWA

Wyniki różnych sondaży pokazują, że zupą najczęściej uznawaną za tradycyjną w Wigilię jest jednak barszcz czerwony na zakwasie – tak deklaruje około 60 proc. Polaków. Jada się go niemal we wszystkich regionach Polski. Z kolei zupę grzybową podawano głównie na Mazowszu i Kurpiach. Znacznie mniej znana zupa z suszonych śliwek to z kolei tradycyjna potrawa wigilijna na Kujawach i w Wielkopolsce.

A czym charakteryzują się poszczególne zupy? Barszcz, oprócz wyjątkowego smaku i aromatu, jest bardzo zdrowy, bowiem zakwas z czerwonych buraków zawiera mnóstwo naturalnych probiotyków, a do tego wspomaga trawienie. O aromacie zupy z mrożonych lub suszonych grzybów nie trzeba chyba nikomu mówić. Warto natomiast zwrócić uwagę na to, że jej podstawowe składniki zawierają dużo białka w postaci aminokwasów egzogennych, czyli takich, których nasz organizm nie potrafi syntetyzować samodzielnie, a są one niezbędne i trzeba dostarczać je z pożywieniem. Aż 90 proc. białka z grzybów jest dobrze przyswajalne przez organizm człowieka. Ponadto grzyby mają dużą zawartość chityny; to czyni je ciężkostrawnymi, ale jednocześnie chityna jest rodzajem błonnika, a zatem sprzyja rozwojowi korzystnych bakterii jelitowych, reguluje pracę jelit, obniża ciśnienie oraz poziom cholesterolu i glukozy.

Z kolei zupa z suszonych śliwek jest słodka i często zastępuje kompot z suszu. Oprócz wspaniałego aromatu ma też walor zdrowotny – suszone śliwki ułatwiają trawienie.

Jest jeszcze zupa rybna. Ta może pojawić się głównie na stołach osób mających rodzinne korzenie na Pomorzu. Jej niepowtarzalny smak na pewno nie przypadnie do gustu wszystkim, ale to danie ma wielu zagorzałych wielbicieli. Warto dodać, że ryby są lekkostrawne i dostarczają nam kwasów Omega-3, a także stanowią bogate źródłem witamin A i D.

Rafał Korbut

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj