Polska wygrała w Warszawie z Estonią 5:1 (1:0) w półfinałowym meczu barażowym o awans do piłkarskich mistrzostw Europy. To był koncert gry Biało-czerwonych przeciwko bardzo słabemu rywalowi, w dodatku grającemu od 27 minuty w dziesiątkę. We wtorek, 26 marca w finale baraży Polacy zagrają w Cardiff z Walią.
Miał instynkt trener Michał Probierz, który postawił od pierwszej minuty na Jakuba Piotrowskiego z Łudogorca Razgrad, a ten odwdzięczył się znakomitą postawą. W pierwszej połowie znakomicie obsłużył Przemysława Frankowskiego przy pierwszym golu, a w drugiej sam skorzystał ze swojej wielkiej broni – mocnego strzału, zdobywając drugiego gola w kadrze w zaledwie czwartym występie.
Łyżką dziegciu mogą być jedynie kontuzje Matty’ego Casha, który z bólem mięśnia opuścił boisko na początku drugiej połowy, oraz stracony gol z powodu dekoncentracji i po wyraźnym błędzie Jana Bednarka w 78 minucie.
Teraz czas na najważniejszy test dla kadry Michała Probierza. Meczu, jak ten z Walią, selekcjoner Polaków jeszcze nie doświadczył. Finałowy przeciwnik Biało-czerwonych, w swoim półfinale bardzo pewnie pokonał Finlandię 4:1. Spotkanie w Cardiff we wtorek o 20:45.
POLSKA – ESTONIA 5:1
Bramki: dla Polski – Przemysław Frankowski (22), Piotr Zieliński (50 – głową), Jakub Piotrowski (70), Karol Mets (74 – samobójczy), Sebastian Szymański (76); dla Estonii – Martin Vetkal (78).
Czerwona kartka: Maksim Paskotsi (Estonia, 27).
Sędzia: Slavko Vincic (Słowenia). Widzów: 53 868.