Morze okazało się silniejsze. Próba przepłynięcia Bałtyku wpław przerwana na ostatniej prostej

Bartłomiej Kubkowski (fot. archiwum prywatne)

Do mety na polskim wybrzeżu zabrakło mu 11 kilometrów. Bartłomiej Kubkowski musiał przerwać próbę przepłynięcia Bałtyku wpław. W wodzie spędził ponad 54 godziny bez dotykania łodzi. Jego celem było pokonanie 170-kilometrowej trasy do Dziwnowa.

170 kilometrów ze Szwecji do Polski – taki cel postawił sobie Bartłomiej Kubkowski, który już po raz czwarty podjął się próby pokonania Bałtyku wpław. Pływak spędził w wodzie 54 godziny.

Gdy był już o krok od celu, próba została przerwana. W środę nad ranem załoga łodzi asekuracyjnej poinformowała, że 11 kilometrów od polskiego wybrzeża pływak został wyjęty z wody. Jego stan określany jest jako dobry, natomiast przy ekstremalnym wysiłku i pogarszających się warunkach pogodowych Kubkowski nie był w stanie kontynuować swojej próby. Mężczyzna trafił do szpitala. Znajduje się pod obserwacją.

Bartłomiej Kubkowski bierze udział w wyzwaniu Ultra Swim 2025, które jest poświęcone fundacji walki z rakiem Cancer Fighters. Dzięki swojemu wysiłkowi pływak zebrał już blisko 170 tysięcy złotych. Kilka lat temu Kubkowski mieszkał w Gdańsku i ćwiczył w wodach Zatoki Gdańskiej.

Sebastian Kwiatkowski/IAR/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj