Mateusz Morawiecki: Trybunał Konstytucyjny jest niezawisły. To Komisja Europejska nie rozumie zasady rozdziału kompetencji

– Nie zgadzam się z wnioskiem Komisji Europejskiej, że Trybunał Konstytucyjny rzekomo nie spełnia jakichś wymogów. Komisja Europejska niewłaściwie rozumie rozdział między kompetencjami państw i struktur unijnych – mówił w środę 22 grudnia premier Mateusz Morawiecki.

Komisja Europejska poinformowała tego dnia o uruchomieniu przeciwko Polsce procedury w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Komisji polski Trybunał Konstytucyjny dwoma ostatnimi wyrokami naruszył przepis Traktatu o Unii Europejskiej mówiący między innymi, że unijny Trybunał Sprawiedliwości zapewnia poszanowanie prawa w wykładni i stosowaniu traktatów. – W konsekwencji tych orzeczeń osoby stające przed polskim sądem nie mają pełnych gwarancji opisanych w tym artykule – uzasadnił decyzję o wszczęciu procedury Paolo Gentiloni, unijny komisarz do spraw gospodarki, który dodał, że w ocenie Komisji Europejskiej „Trybunał Konstytucyjny nie spełnia już wymogu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego na mocy prawa”, czego wymaga Traktat o Unii Europejskiej.

Polski premier został poproszony o komentarz w tej sprawie podczas konferencji w Rudzie Śląskiej. – Bardzo głęboko nie zgadzam się z tezą podstawową tego wniosku Komisji Europejskiej, a mianowicie, że Trybunał Konstytucyjny nie spełnia rzekomo jakichś wymogów. Oczywiście nie tylko spełnia wszelkie wymogi niezależności, niezawisłości, ale jest to Trybunał Konstytucyjny, który dba o konstytucję, o to, żeby była ona realnie najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej – powiedział.

„ISTNIEJE CIĄGŁOŚĆ POSTANOWIEŃ TRYBUNAŁU W RÓŻNYCH SKŁADACH”

Mateusz Morawiecki podkreślił także, że może wyrazić się z wdzięcznością o fachowych pracach, analizach i werdyktach wydanych przez polski Trybunał Konstytucyjny.

– Odsyłam do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2005 roku, który działał pod kierunkiem profesora Marka Safjana, do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2010 roku i 2011 roku pod kierunkiem pana profesora (Andrzeja) Rzeplińskiego. Niektórzy próbują nadać wyrokom Trybunału Konstytucyjnego zabarwienie polityczne. Jak porównamy te trzy wyroki, które dotyczyły relacji pomiędzy prawem a konstytucją polską, to zauważymy pewną ciągłość tych postanowień, ciągłość linii argumentacji i dlatego ja nie mam wątpliwości, że zarówno w 2005 roku, w 2010, 2011, jak i podczas wydawania tego ostatniego wyroku, w październiku 2021 roku, Trybunał Konstytucyjny robił to z bardzo dużą pieczołowitością, mając na uwadze cały ustrój państwa polskiego, konstytucję państwa polskiego i że ten werdykt jest właściwy – dodał.

„TO PROBLEM KOMISJI EUROPEJSKIEJ”

Szef rządu wskazał, że „jeżeli Komisja Europejska w niewłaściwy sposób rozumie tak zwaną zasadę kompetencji przyznanych w artykule piątym Traktatu o Unii Europejskiej, to jest to oczywiście problem, także problem dla Komisji Europejskiej”.

– Sądzę, że coraz więcej państw członkowskich Unii Europejskiej dostrzega to, że przecież gdzieś musi być granica kompetencji, o czym może decydować Unia Europejska, a o czym państwo polskie. Czy chcielibyśmy, żeby Unia Europejska decydowała o prawie rodzinnym, o prawie spadkowym czy jakichkolwiek innych, które przynależą do dziedziny państw członkowskich? Raczej nie. Ogromna większość obywateli europejskich odpowiada na takie pytanie przecząco – ocenił.

TRZEBA POSTAWIĆ TAMĘ TRENDOWI ROZWIJANIA CENTRALIZMU

Jak dodał, „Komisja Europejska dalej brnie w kierunku braku zrozumienia rozdziału kompetencji pomiędzy państwa członkowskie a instytucje centralne, instytucje w Brukseli, trend rozwijania centralizmu demokratycznego, centralizmu biurokratycznego z Brukseli niestety postępuje, ale trzeba gdzieś postawić mu tamę”.

Polska ma dwa miesiące, by odnieść się do treści pisma Komisji Europejskiej informującego o wszczęciu procedury.

Komisja postanowiła uruchomić procedurę w związku z dwoma wyrokami Trybunału Konstytucyjnego. 14 lipca orzekł on, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa jest niezgodny z Konstytucją RP. W uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego wskazano, że Unia Europejska nie może zastępować państw członkowskich w tworzeniu regulacji dotyczących ustroju sądów i gwarancji niezawisłości sędziów. Z kolei 7 października Trybunał Konstytucyjny uznał po rozpoznaniu wniosku prezesa Rady Ministrów, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę są niezgodne z polską konstytucją. Za niekonstytucyjny uznał także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów najwyższego aktu prawnego lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o Unii Europejskiej uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.

 

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj