Prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. „Oddaję ją Sejmowi do ponownego rozważenia”

Prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji i skierował ją do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. – To znaczy, że ją wetuję. Tym samym zamykam ten temat – powiedział.


Głowa państwa zaapelowała przy tym do Sejmu, aby przyjął, „w miarę możliwości ponad podziałami politycznymi”, rozwiązania, „żeby ograniczyć możliwość udziałów i akcji posiadanych przez podmioty zagraniczne w spółkach, które są posiadaczami koncesji medialnych w Polsce”. – Ale żeby zrobić to na przyszłość, żeby zrobić to dobrze, żeby zrobić to w sposób uporządkowany, bez wrzutek legislacyjnych – dodał prezydent.

SPORY NIEPOTRZEBNE, KONKRETNE ROZWIĄZANIA – TAK

Prezydent w poniedziałek na konferencji prasowej, poświęconej ustawie medialnej podkreślił, że w Polsce są różne powody do zaniepokojenia. Wymienił m.in. pandemię, inflację i rosnące ceny. Ocenił, że „Polska ma dużo problemów”. – Gdyby ustawa medialna zaczęła obowiązywać mielibyśmy kolejny spór. Polska znalazłaby się w sporze arbitrażowym z firmą, która uważałaby się poszkodowaną tą sytuacją. Oznaczałoby to koszty dla Polski, na pewno koszty niemałe, bo kwestia wartości (stacji telewizyjnej TVN – przyp. red.), które wchodzą w grę, to są miliardy dolarów – stwierdził Andrzej Duda. – Po co nam kolejny problem – dodał.

Podkreślił, że w sprawie ustawy medialnej „podzielił zaniepokojenie większości rodaków, którzy uznali, że kolejna sprawa niepokojąca, jątrząca kolejne spory nie są nam potrzebne”. Jednocześnie prezydent ocenił, że ograniczenie możliwości posiadania udziałów lub akcji w podmiotach medialnych przez kapitał zagraniczny jest „sensownym rozwiązaniem”. Podkreślił, że takie rozwiązania funkcjonują w wielu krajach. Przywołał przykład Francji, Hiszpanii, Niemiec i innych państw europejski, a także USA.

– W każdym kraju demokratycznym takie ograniczenia są i mają uniemożliwić powstanie monopolów medialnych, ale też ograniczyć wpływy zagraniczne, bo każde państwo i każda wadzą państwowa kieruje się zdroworozsądkowymi zasadami interesu wlanego kraju i narodu – powiedział.

Stwierdził, że takie ograniczenia powinny być w Polsce wprowadzone, „ale powinny być wprowadzone na przyszłość”. – Dla tych, którzy będą chcieli w naszym kraju, w przyszłości, po wejściu przepisów w życie zainwestować. Wtedy będą oni wiedzieli w jakich warunkach i na jakich warunkach tą inwestycje mogą prowadzić – dodał.

 

„UMÓW TRZEBA DOTRZYMYWAĆ”

Prezydent podkreślał, że Pałac Prezydencki zawsze jest otwarty na dyskusje i argumenty. Dziękował jednocześnie, za wszystkie głosy, które w ostatnim czasie usłyszał ws. tej noweli.

Przypomniał, że nowela wzbudzała od okresu wakacyjnego bardzo duże dyskusje oraz że 15 sierpnia odnosił się do jej zapisów. – Mówiłem wtedy o naszych sojuszach, o zobowiązaniach i mówiłem wtedy również o tym, że umów trzeba dotrzymywać i dla nas Polaków jest to kwestia honorowa – mówił.

– Łatwo się domyślić, że w ostatnim czasie, biorąc pod uwagę też i wcześniejsze moje wystąpienia, mając poważne zastrzeżenia w odniesieniu do przepisów tej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji rozważałem de facto dwa scenariusze. Rozważałem w każdym przypadku odmowę podpisania ustawy, nie ukrywam tego; ale rozważałem czy skierować tę ustawę do TK, czy też zwrócić ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia – powiedział prezydent.

CZY TK ODNIÓSŁBY SIĘ DO TRAKTATU POLSKO-AMERYKAŃSKIEGO?

Andrzej Duda powiedział, że są klarowne podstawy, i on co do tego też nie ma wątpliwości, do skierowania nowelizacji do Trybunału Konstytucyjnego.

– Myślę, że to są silne i poważne argumenty przeciwko tym przepisom i samej ustawie, zwłaszcza, że są w ustawie także i przepisy chociażby naruszające dodatkowo prerogatywy prezydenta, które zostały przyjęte w drugim czytaniu dopiero na skutek wniesionych poprawek, czyli z naruszeniem także i konstytucyjnych procedur. Więc tych argumentów, które pozwalają skierować ustawę do TK, jest dużo – mówił.

Podkreślił jednak, że oprócz tego jest też jednak kwestia umów międzynarodowych, w tym polsko-amerykańskiego traktatu o stosunkach handlowych i gospodarczych z 1990 roku. – Jest tak, że w momencie, gdy Trybunał zajmuje się wnioskiem prezydenckim w trybie prewencyjnym, to wniosek ten, i cała ustawa, rozpatrywana jest przede wszystkim – czy też w ogóle – w aspekcie konstytucji. Traktat ma oczywiście powiązanie z konstytucją, ale o charakterze pośrednim, poprzez artykuł 9 i inne przepisy konstytucji – powiedział.

– Nie mogę zatem na 100 proc. jako prezydent powiedzieć, że TK na pewno odniósł by się do kwestii przestrzegania traktatu polsko-amerykańskiego jako takiego, a ta kwestia z mojego punktu widzenia jest niezwykle istotna – dodał Duda.

Prezydent podkreślał także, że rozważał również kwestie dotyczące pluralizmu medialnego, wolności słowa i badał obie te kwestie przed podjęciem decyzji w sprawie nowelizacji. – Chciałbym uspokoić, że podejmując swoją decyzje ten element z całą powagą brałem pod uwagę i ten element z całą powagą rozważałem – oświadczył.

 

Wypowiedź Prezydenta RP

#NaŻywo: Wypowiedź Prezydenta RP [Sygnał udostępniony przez TVP]

Opublikowany przez Kancelaria Prezydenta RP Poniedziałek, 27 grudnia 2021

 

„MAMY DO CZYNIENIA Z INGERENCJĄ W PRAWA JUŻ ISTNIEJĄCE”

Prezydent podkreślił, że sprawa tej ustawy dotyczy podmiotu medialnego, którego kapitał jest kapitałem amerykańskim i który ma „legalną, obowiązującą koncesję na nadawanie”. We wrześniu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przegłosowała przedłużenie koncesji dla telewizji TVN24. Właścicielem Grupy TVN jest amerykański koncern Discovery.

– Podmiot ten realizuje swoje działania gospodarcze w ramach wolności gospodarczej, w ramach polskiej konstytucji w sposób w pełni legalny, aprobowany przez państwo polskie – powiedział prezydent.

Duda mówił, że podejmując decyzję rozważał po pierwsze kwestie ochrony prawa własności, po drugie kwestie ochrony zasady swobody działalności gospodarczej, po trzecie kwestie ochrony interesów w toku, po czwarte – w aspekcie pośrednio konstytucyjnym – kwestie polsko-amerykańskiej umowy handlowej z 1990 roku i jej przestrzegania jako elementu wiążącego Polskę prawa międzynarodowego.

Prezydent zaznaczył, że nowelizacja wprowadza wyraźne ograniczenie, że podmiot zagraniczny nie może posiadać w Polsce więcej niż 49 proc. akcji lub udziałów w spółce, która posiada koncesję medialną lub chce ją nabyć.

– I kwestia ta, jeżeli chodzi o podmioty obecnie istniejące, poprzez przepisy przejściowe, musi zostać załatwiona w ciągu sześciu miesięcy od wejścia w życie ustawy, to znaczy jeżeli podmiot ma więcej tych akcji lub udziałów, to musi tę liczbę zredukować do tych 49 proc. – powiedział prezydent.

– I tu pojawiły się podstawowe pytania, które sobie stawiałem (…) czy ten okres 6 miesięcy jest tak naprawdę okresem wystarczającym, krótko mówiąc, czy te warunki są uczciwe (..). Czy to nie jest tak, że w momencie, kiedy jest tylko sześć miesięcy na to, żeby pozbyć się akcji, udziałów w sposób istotny wpłynie to na cenę tych akcji lub udziałów. I oczywistą sprawą jest, że ten podmiot, który jest tutaj właścicielem nie jest w stanie dokonać ich zbycia za takie pieniądze, które byłby w stanie uzyskać za te akcje w normalnych warunkach, gdyby takiego obowiązku zbycia nie było – podkreślił prezydent.

Zaznaczył, że państwo polskie niedawno, w majestacie prawa udzieliło zgody na emisję telewizyjną i trzeba zadać pytanie w jakim stopniu nowelizacja ustawy medialnej jest uderzeniem w tzw. interesy w toku. – Bez wątpienia mamy tutaj do czynienia z ingerencją i to ingerencją w prawa już istniejące lub obowiązujące – zaznaczył prezydent.

Podkreślił, że kolejne pytanie dotyczyło tego, w jaki sposób nowelizacja medialna dotyczy ograniczenia swobody działalności gospodarczej w sektorze medialnym. Dodał, że tuż po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia działalności następuje uderzenie w uprawnienia i następuje ich ograniczenie poprzez tę nowelizację.

 

PROJEKT NOWELIZACJI USTAWY

Nowelizacja ma uszczelnić i uściślić obowiązujące od 2004 roku przepisy stanowiące, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.

Nowelizacja trafiła do prezydenta Andrzeja Dudy, który mógł ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. 

 

PAP/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj