Niemcy przeciwko zakazowi importu gazu, ropy i węgla z Rosji. Padają hasła „ostrożność” i brak „dobrego przygotowywania”

(Fot. Facebook.com/Annalena Baerbock)

Annalena Baerbock, niemiecka minister spraw zagranicznych, oświadczyła w niedzielę 6 marca, że NATO nie zamknie nieba nad Ukrainą, ponieważ oznaczałoby to konflikt zbrojny, który zagrozi życiu milionów Europejczyków – przekazała agencja Ukrinform, powołując się na kanał ARD. Szefowa niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych opowiedziała się też przeciwko zakazowi importu gazu, ropy i węgla z Rosji.

– To będzie znaczyło, że samoloty NATO będą ostrzeliwały rosyjskie. To bezpośrednie zaangażowanie NATO w konflikt. Naszą odpowiedzialnością jest chronienie naszych ludzi – powiedziała Annalena Baerbock.

Według niej Sojusz Północnoatlantycki nie powinien dopuścić, żeby konflikt na Ukrainie rozprzestrzenił się na inne kraje, czego skutkiem mógłby być wybuch trzeciej wojny światowej. – Nie możemy działać pochopnie – zaznaczyła.

Niemiecka minister zauważyła też, że stosowane przez Wołodymyra Zełeńskiego, prezydenta Ukrainy, apele o wprowadzenie strefy zakazu lotów nad jego krajem „godzą prosto w samo serce”. Jej zdaniem ostatnie wydarzenia udowodniły, że dla Putina „nie ma żadnych granic”. W związku z tym NATO powinno umocnić swoje wschodnie granice, tak, żeby bronić sojuszników.

Annalena Baerbock dodała, że Niemcy popierają plan transferu sprzętu lotniczego typu radzieckiego na Ukrainę drogą prowadzącą przez Polskę. Wyraziła też przekonanie, że zachodnie sankcje nałożone na Rosję oraz zaopatrzenie Ukrainy w broń powinno „przynieść efekty”, bo presja na rosyjskie władze jest coraz większa.

MINISTER ZA UTRZYMANIEM IMPORTU SUROWCÓW Z ROSJI

Niemiecka minister podkreśliła jednak, że należy „być ostrożnym” w kwestii całkowitej rezygnacji z importu rosyjskich produktów, ponieważ „takie rzeczy muszą być dobrze przygotowywane”. Zwróciła uwagę, że sankcje nie przynoszą „natychmiastowego rezultatu” i opowiedziała się przeciwko zakazowi importu gazu, ropy i węgla z Rosji.

– Musimy być w stanie utrzymać obecne sankcje przez dłuższy czas. To wszystko będzie na nic, jeśli za trzy tygodnie okaże się, że energii elektrycznej w Niemczech starcza na kilka dni i sankcje będą musiały zostać cofnięte – zaznaczyła.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj