W ciągu 2-3 tygodni środki na pomoc humanitarną ze Stanów Zjednoczonych i UE dla obywateli Ukrainy powinny trafić do Polski – powiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z prezydentem USA Joe Bidenem.
Szef polskiego rządu wraz z prezydentem stolicy Rafałem Trzaskowskim towarzyszyli prezydentowi Bidenowi podczas sobotniej wizyty na Stadionie Narodowym, gdzie odwiedził on punkt nadawania numeru PESEL uchodźcom z Ukrainy. Premier Morawiecki podczas późniejszej rozmowy z dziennikarzami podkreślił, że Polacy „pokazują w tym wyjątkowym czasie, że jesteśmy zjednoczeni, że dzielimy się dobrem, że Ukraina może na nas liczyć”.
– Nie pamiętam od czasów „Solidarności” takiego czasu zjednoczenia Polaków, jaki jest dzisiaj – zaznaczył. – Nie zmarnujmy tego, nie rzucajmy wobec siebie jakichś nieuprawnionych słów, które potem będą prowokowały do jakiejś reakcji – to jest zupełnie niepotrzebne. Polacy pomagają Ukraińcom jak sąsiadom, jak swoim przyjaciołom i to jest dzisiaj bardzo potrzebne – podkreślił Morawiecki.
„WALKA O NASZĄ WOLNOŚĆ”
Szef rządu zwracał ponadto uwagę, że Ukraińcy za wschodnią granicą Rzeczypospolitej walczą też za naszą wolność, o bezpieczeństwo w Europie. – Walczą przeciwko brutalnemu agresorowi, jakim jest Rosja – wskazał premier.
Szef rządu przypomniał, że w piątek wrócił z Brukseli, gdzie rozmawiał z prezydentem USA. – Sporo rozmawialiśmy o kryzysie z uchodźcami – poinformował. – Polska ma dzisiaj naprawdę ogromne wyrazy uznania ze strony wszystkich państw świata – mówił premier i przekazał, że odbiera podziękowania od liderów państw UE, ale także Japonii, Kanady czy Stanów Zjednoczonych.
– To jest coś niesamowitego, jak jesteśmy zjednoczeni, jak potrafimy pomagać – podkreślił premier. – Dzisiaj to jest nasze wielkie zadanie, żeby tego nie zmarnować – dodał.
Dziękował jednocześnie wolontariuszom, harcerzom oraz organizacjom pozarządowym, parafiom i strażakom, którzy pomagają uchodźcom.
Podkreślał też, że „naszym obowiązkiem jest dbać o wszystko, aby zapewnić warunki do pokoju, do rozwoju Ukrainy później, ale dzisiaj naszym obowiązkiem jest pomagać tym, którzy zostali najbardziej pokrzywdzeni przez los”.
– Dzisiaj z prezydentem Bidenem widzieliśmy ludzi, którzy przyjechali z Charkowa, Mariupola, Odessy, z miejsc zbombardowanych, kobiety, dzieci, którzy mówili wprost: „nasze domy zostały zrównane z ziemią, ledwie uszliśmy z życiem, ranni, nasi przyjaciele, nasi sąsiedzi, zostali tam na Ukrainie” – mówił. – Dzisiaj tych rannych ludzi leczymy w naszych szpitalach – dodał. Podziękował też lekarzom i pielęgniarkom, którzy się w to zaangażowali.
– Polska jest na ustach Zachodu dzisiaj, ale pamiętajmy, jesteśmy w środku, a może dopiero na początku krwawego konfliktu, bardzo trudnego konfliktu. Ten czas wymaga od nas więcej – zaznaczył.
„USA MUREM ZA POLSKĄ”
Morawiecki był pytany przez polskich dziennikarzy, jaka część środków przeznaczonych przez Stany Zjednoczone na pomoc uchodźcom z Ukrainy może trafić do Polski. – Powiedziałem prezydentowi Bidenowi, że może liczyć na Polskę i że chcemy także liczyć na USA. Pięknie powiedział na spotkaniu z prezydentem Dudą, że artykuł 5 jest święty i powtórzył to również tutaj, mi, że to święty artykuł, że Stany Zjednoczone stoją murem za Polską – odpowiedział premier.
– Pan prezydent obiecał mi, że z tej puli środków znaczna część trafi do Polski – do polskiego budżetu, do budżetu polskich organizacji pozarządowych. Rozmawiałem o tym bardzo intensywnie teraz w Brukseli, również z panem prezydentem Bidenem, bo on tam także wziął udział w posiedzeniu Rady Europejskiej, a także z naszymi partnerami z innych krajów członkowskich – relacjonował Morawiecki. Wyraził też przekonanie, że w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodniach, do Polski popłyną środki zarówno z USA, jak i z Unii Europejskiej.
Morawiecki mówił też, że prezydent Biden był pod ogromnym wrażeniem tego miejsca, sposobu organizacji. Poinformował, że prezydent Stanów Zjednoczonych rozmawiał z przez chwilę z wiceszefem MSWiA Pawłem Szefernakerem.
– Podziękował mu za znakomitą organizację tego całego obszaru tutaj na stadionie – w jaki sposób wszystko jest zrobione, jak wydawane są numery PESEL, jak przyjmujemy sąsiadów ukraińskich do całego naszego systemu społecznego – powiedział szef rządu.
– Prezydent Joe Biden bardzo docenił pracę, którą Polska wykonuje na niwie organizacyjnej, administracyjnej i był pod wrażeniem naszej sprawności – powiedział premier.
Szef rządu, pytany przez dziennikarzy o uchodźców z Ukrainy, którzy mają trafić do USA oraz o ewentualny udział naszego państwa w ich transporcie, odparł: „To, czego dzisiaj doświadczamy, to jest być może dopiero pierwszy akord wielkiego, największego po II wojnie światowej kryzysu uchodźczego, kryzysu wywołanego wojną Rosji, agresją Rosji wobec Ukrainy”.
„NIE UBIEGAMY SIĘ O RELOKACJĘ”
Dodał, że obecna sytuacja oznacza, iż „w ślad za pierwszą wielką falą uchodźców, która liczy około 3,5 mln osób, i z czego ponad 2 miliony, 2,2 bądź 2,5 miliona, trafiło do Polski, być może będzie kolejna fala uchodźców”. – I dlatego rozmawiam z różnymi przywódcami, dziś z prezydentem Joe Bidenem, również o tym, w jaki sposób można pomóc Polakom w pomocy innym ludziom – podkreślił.
– Trzeba też powiedzieć, że my nie ubiegamy się o żadną relokację. Po prostu, jeżeli ktoś chce u nas zostać, to może zostać, jeżeli ktoś chce jechać dalej, jedzie dalej. Są też tacy, którzy wracają, zwłaszcza mężczyźni, którzy wracają na Ukrainę – powiedział.
Według premiera ten proces będzie zależał także od władz amerykańskich, „od ich decyzji, kogo będą chcieli do siebie przyjąć”. – Jestem przekonany, że cała wspólnota wolnych państw, nie tylko Zachodu, także Wschodu, wolnych, demokratycznych państw, które chcą pomóc w złagodzeniu tego wielkiego kryzysu, będzie tutaj bardzo aktywnie współpracowała ramię w ramię z Polską. Taką mam obietnicę ze strony różnych przywódców, aby złagodzić ten ból, tę krzywdę, z którą mamy dzisiaj do czynienia – oświadczył Morawiecki.
Dodał, że amerykański prezydent podczas spotkania mówił, „że tak wielkiego przypływu uchodźców, w tak krótkim czasie, dawno nie tylko nie doświadczył żaden kraj, ale po prostu był pod ogromnym wrażeniem organizacji tego procesu przez Polskę, przez polski rząd”. – A my z kolei uczciwie mówiliśmy, że jest to wspólna nasza praca, nie tylko polskiego rządu, ale także polskich samorządów, także polskich organizacji pozarządowych, różnego rodzaju organizacji pożytku publicznego, parafii, straży pożarnej, harcerzy i tak dalej – mówił Morawiecki.
– I to nasza wspólna organizacja, wspólne dobro, które dajemy, jest dobrem, które musi zwyciężyć. Prezydent Rosji Władimir Putin nie może zwyciężyć, bo zło na koniec musi przegrać z dobrem. I niech przegra jak najszybciej – dodał premier.
PAP/mrud