Marcin Horała zarzuca Tuskowi wspieranie Rosji. „Musimy pomóc Ukrainie w eksporcie zboża”

(Fot. Facebook/Marcin Horała)

Polska chce pomóc Ukrainie w eksporcie jej zboża na zachód. – Donald Tusk, mówiąc o ewentualnych stratach polskich rolników, w sposób inteligentny wpisuje się w interes Federacji Rosyjskiej – uważa wiceminister infrastruktury Marcin Horała. W poniedziałek szef PO wezwał rząd do zadbania o konkurencyjność polskiej produkcji rolnej w obliczu transferu przez nasz kraj tańszego ukraińskiego zboża. – Tusk staje tu po stronie Rosji – kwituje krótko Horała.

Lider PO Donald Tusk, odwiedzając w poniedziałek gospodarstwo rolne na Dolnym Śląsku, zwrócił uwagę na konkurencję produktów rolnych z Ukrainy. – Jest wojna, jest blokada portów, coraz więcej transportów z produktami rolnymi idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów, ale z punktu widzenia polskich rolników oznacza to, że część tych zbóż będzie sprzedawana tutaj w Polsce po wyraźnie niższych cenach. To także powoduje, że opłacalność produkcji polskiego rolnika może okazać się bardzo kłopotliwa – podkreślił były premier.

W ZGODZIE Z INTERESEM POLSKI

– To, że Polska umożliwia eksport ukraińskiego zboża, niewątpliwie pomaga Ukrainie w zwycięstwie z Rosją, co jest zgodne z interesem polskim, niezgodne z interesem rosyjskim i w tej konkretnej kwestii, w taki sposób delikatny, aby nie spłoszyć wyborcy, Donald Tusk staje po stronie Rosji – odniósł się we wtorek do słów lidera Platformy Obywatelskiej wiceminister infrastruktury Marcin Horała.

Jak wyraził się polityk PiS, słowa lidera PO „w sposób inteligentny wpisują się w interes Federacji Rosyjskiej”. – Inteligentny, bo gdyby pan Donald Tusk powiedział: Rosja jest super, a Ukraina zła i trzyma kciuki za Rosję; to zostałoby to przez opinię publiczną odrzucone i sam zostałby potępiony. Nie bez przyczyny flota rosyjska blokuje porty czarnomorskie właśnie po to, żeby utrudnić ten eksport. Pomoc Ukrainie w eksporcie zboża na zachód to długofalowy interes Polski. Z łańcuchami logistycznymi, transportowymi jest tak, że w warunkach normalnych, pokojowych, tak łatwo się nie przekładają, więc jak ten szlak raz się przez Polskę ustali, to przynajmniej część tego transportu może pozostać z nami na stałe po prostu, przynosząc nam dochody, biznes, wpływy z podatku itd. – wyjaśniał Horała.

ROSJA BLOKUJE TRANSPORT DZIESIĄTEK MILIONÓW TON ZBOŻA

W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział na konferencji, że obecnie z Ukrainy nie może wypłynąć 22-25 milionów ton zboża. Do jesieni może to już być 75 milionów ton. Dodał, że omawia z Wielką Brytanią i Turcją pomysł, aby marynarka wojenna kraju trzeciego gwarantowała przepływ ukraińskiego eksportu zboża przez kontrolowane przez Rosję Morze Czarne. – Najmocniejszą gwarancją bezpiecznego przepływu zboża byłaby jednak ukraińska broń – powiedział dziennikarzom.

W zeszłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki przebywający z wizytą w Kijowie mówił, że Polska stara się wraz z Rumunią, Słowacją i Węgrami pomóc Ukrainie nie tylko wyeksportować zboża. – Staramy się także wypracować nowe połączenia, poprzez które również w przyszłości będziemy mogli pomagać w eksporcie ukraińskich towarów – mówił.

Ukraina jest jednym z największych światowych eksporterów zboża, które transportuje głównie drogą morską. Rosja blokuje porty na Morzu Czarnym, uniemożliwiając Ukrainie eksport zbóż. Powoduje to groźbę gwałtownego wzrostu cen zbóż na światowych rynkach, oraz niedobory żywności w krajach północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. Wiadomo również, że Rosja wywozi i sprzedaje nielegalnie zboże skradzione Ukrainie.

Rosja ze swojej strony deklaruje gotowość dopuszczenia statków przewożących ukraińskie zboże „jeśli Ukraina oczyści porty” i w zamian za zniesienie sankcji. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania już zapowiedziały, że nie będą rozważać takich ustępstw.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj