Narasta problem otyłości u chłopców i dziewczynek. Powstanie strategia na rzecz zdrowia dzieci

(Fot. Twitter/Ministerstwo Zdrowia)

Stan zdrowia naszych dzieci pogarsza się, zarówno jeśli chodzi o otyłość, jak i nadwagę – poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski, omawiając wyniki badania zrealizowanego w grupie 2 tys. dzieci w wieku 8 lat. Badanie wykonał Instytut Matki i Dziecka w Warszawie.

Szef MZ poinformował na konferencji prasowej w Warszawie, że zbadano ponad 2 tysiące dzieci w wieku 8 lat. Zakres badania dotyczył podstawowych parametrów zdrowotnych dzieci w Polsce. Dzieci były badane zarówno pod kątem wagi i wzrostu, mierzono im ciśnienie krwi.

CORAZ WIĘCEJ DZIECI Z OTYŁOŚCIĄ

– Stan zdrowia naszych dzieci się pogarsza, zarówno jeśli chodzi o otyłość, jak i nadwagę. To ma bardzo poważne konsekwencje, bo jak wiemy otyłość i nadwaga to główne czynniki ryzyka, jeśli chodzi o kwestie kardiologiczne, ale też inne powikłania, związane z cukrzycą czy innymi przypadłościami – powiedział Niedzielski.

Badaniu towarzyszyła ankieta skierowana do rodziców i szkół. – W badaniu objęto zakresem ponad sto szkół na terenie całego kraju, jest to więc badanie reprezentatywne – zauważył minister.

Prof. Anna Fijałkowska zaznaczyła, że badanie wykazało narastającą częstość nadwagi i otyłości w grupie dzieci w wieku 8 lat. – Niepokoi prawie 5 proc. wzrost częstości występowania nadwagi w tej grupie wiekowej. Jedna piąta polskich ośmioletnich chłopców ma otyłość, co oznacza, że z 350 tys. dzieci kilkadziesiąt tysięcy chłopców to chłopcy otyli – stwierdziła.

DUŻY ODSETEK DZIECI Z WYSOKIM CIŚNIENIEM

Zdaniem prof. Fijałkowskiej, niepokojące jest również to, że 25 proc. ośmioletnich chłopców ma nieprawidłowy wskaźnik obwodu talii. Dodała, że ten problem dotyczy również 20 proc. dziewcząt.

– Taki odsetek dzieci ma brzuszny rozkład tkanki tłuszczowej, czyli idzie w kierunku otyłości brzusznej. To niepokoi, dlatego że temu towarzyszy wysoki odsetek ośmioletnich dzieci z nieprawidłowo wysokim ciśnieniem – mówiła. Zastrzegła, że badane dzieci nie mają jeszcze nadciśnienia, ale powinny być obserwowane w tym kierunku.

Prof. Fijałkowska zaznaczyła, że ankietowani rodzice tych dzieci przyznawali, że w czasie pandemii 17 proc. dzieci częściej niż przed pandemią sięgało po słone przekąski, a 23 proc. po słodycze.

– To niepokoi o tyle, że te dzieci miały wówczas wyraźnie ograniczoną aktywność fizyczną i to się przełożyło na ich zachowania już teraz, w okresie, kiedy dzieci chodzą aktywnie do szkoły – podkreśliła. Dodała, że obecnie rodzice przyznają, że 44 proc. ośmiolatków spędza więcej czasu przed ekranem komputera lub telewizora niż spędzały przed pandemią.

KONIECZNE NOWE DZIAŁANIA

– Mamy otwartych wiele działań, które wychodzą naprzeciw zdiagnozowanym tutaj problemom – powiedział minister Niedzielski, wskazując np. na programy dotyczące nawyków żywieniowych i aktywności fizycznej. Przyznał, że nie są one jednak wystarczające.

– Cały czas nie widzimy zahamowania tendencji do zwiększenia otyłości. To daje nam perspektywę, że w kolejnych latach musimy liczyć się ze zwiększoną liczbą interwencji zdrowotnych właśnie w tej grupie dzieci i młodzieży – powiedział.

BADANIA STANU ZDROWIA ZOSTANĄ POGŁĘBIONE

Niedzielski powiedział, że o tych badaniach rozmawiał z premierem Mateuszem Morawieckim i przygotowano dwie inicjatywy. Pierwsza z nich – jak mówił – polegać będzie na pogłębieniu badań stanu zdrowia ośmiolatków.

– Otwieramy również nowy cykl badań, który będzie prowadzony w ramach logiki tzw. badania kohortowego, czyli będziemy badali pierwotnie stan zdrowia 7-latków czy w ogóle dzieci w I klasie podstawówki, a potem regularnie co dwa lata wraz z tym, jak będą przechodzili do następnych klas będziemy patrzyli, co się dzieje ze stanem zdrowia tej samej grupy młodzieży czy dzieci – zapowiedział.

– Zdecydowaliśmy się tutaj na przygotowanie specjalnej strategii na rzecz zdrowia dzieci. Strategii, która będzie integrowała działania wielu resortów – zakomunikował. Wśród nich będą MEiN, Ministerstwo Sportu i Ministerstwo Rolnictwa.

POWSTANIE DOKUMENT RZĄDOWY

Jak zapowiedział Niedzielski, zadaniem tego zespołu będzie szczegółowa analiza wyników projektu badawczego, ale przede wszystkim sformułowanie rozwiązań, które będą skierowane do dzieci i młodzieży.

– Będziemy starali się przygotować się spójny, kompleksowy plan, który będzie zawierał działania z różnych dziedzin i integrował je w jeden dokument rządowy, czyli tak jak mieliśmy w planie chorób rzadkich uchwały Rady Ministrów – zapowiedział.

– Dajemy sobie 3 miesiące na sformułowanie podstawowych założeń tego dokumentu i mam nadzieję, że w lutym będziemy mogli państwu przedstawić główne, fundamentalne założenia strategii na rzecz zdrowia dzieci – zapowiedział.

KLAUZULA NO FAULT

W środę w Warszawie szef MZ pytany był też o projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta i kampanię „Bezpieczne Leczenie” zainaugurowaną w piątek przez lekarzy z Porozumienia Rezydentów, OZZL oraz członków Porozumienia Chirurgów „Skalpel” i Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów IFMSA – Poland. Domagają się oni wdrożenia w Polsce systemu no fault, gwarantującego odszkodowania ofiarom zdarzeń niepożądanych oraz ochronę lekarzy.

– Nie chciałbym, żeby ten problem był pokazywany tylko z perspektywy lekarskiej – podkreślił w środę Niedzielski.

Wskazał, że klauzula no fault „to rozwiązanie, które ma służyć przede wszystkim pacjentom”. – Istotą klauzuli no fault jest redukcja skali błędów lekarskich popełnianych w podmiotach leczniczych. Sam fakt konieczności ich zgłaszania poprawia bezpieczeństwo pacjentów – powiedział.

KOMISJA PRZY RZECZNIKU PRAW PACJENTA

– System no fault, który proponujemy, jest odpowiedzią na potrzeby pacjenta w tym sensie, że daje uproszczoną możliwość ubiegania się o kompensacje. Przy Rzeczniku Praw Pacjenta będzie powołana specjalna komisja. Nie będzie już trzeba przechodzić ścieżki sądowej, wieloletniej, również – drogiej. Z punktu widzenia pacjenta na pewno te prawa są zagwarantowane – powiedział.

Jak mówił, „zupełne zwolnienie z odpowiedzialności karnej w przypadku błędów lekarzy wydaje się niemożliwe do zrobienia”, bo „równość traktowania wobec prawa nie może pozwolić na to, by jedna z grup zawodowych była zupełnie wyjęta spod odpowiedzialności karnej”.

Ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta zakłada m.in. zwiększone finansowanie szpitali, co ma zapewnić pacjentom wysoką jakość świadczonych usług. Projekt przewiduje m.in. wprowadzenie obligatoryjnego dla szpitali wewnętrznego systemu monitorowania zdarzeń niepożądanych. System będzie obligatoryjny dla szpitali, niezależnie od tego, czy korzystają ze środków publicznych, czy nie. Ma być prowadzony na poziomie wewnętrznym (przez szpital) i zewnętrznym – przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wprowadzone rozwiązania mają umożliwić wprowadzenie zasady no fault, czyli braku sankcji wobec personelu medycznego w związku ze zgłoszeniem zdarzenia niepożądanego

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj