„Lech Kaczyński” oraz „Grażyna Gęsicka”. Uroczyste nadanie imion statkom do transportu gazu ziemnego

(Fot. Twitter/Daniel Obajtek)

Imiona „Lech Kaczyński” oraz „Grażyna Gęsicka” uroczyście nadano w środę dwóm wyczarterowanym przez PGNiG metanowcom – statkom do transportu skroplonego gazu ziemnego, budowanym w stoczni Hyundai Heavy Industries w Ulsan w Korei Południowej.

Właścicielem i operatorem metanowców będzie norweska firma Knutsen. Spółka PGNiG Supply and Trading (PST) z Grupy Orlen podpisała w sumie umowy czarteru ośmiu metanowców, które będą zbudowane przez HHI w Ulsan.

70 TYS. TON GAZU NA JEDNYM STATKU

Każdy ze statków ma prawie 300 m długości i przewozić będzie 174 tys. m sześc. LNG, czyli ok. 70 tys. ton skroplonego gazu, co odpowiada ok. 100 mln m sześc. gazu w stanie lotnym.

Dwie pierwszej jednostki, którym imiona nadano w środę wejdą do służby w 2023 r. Dwa kolejne gazowce zostaną dostarczane w 2024 r., a w 2025 r. – następne cztery.

W środę tradycyjną butelkę szampana o burtę metanowca „Lech Kaczyński” rozbiła wiceprezes Orlenu Iwona Waksmundzka-Olejniczak. Symbolicznego chrztu jednostki „Grażyna Gęsicka” dokonała córka minister rozwoju, która zginęła w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem – Klara Gęsicka. Statek „Lech Kaczyński” jest już gotowy do przewożenia ładunków, budowa statku „Grażyna Gęsicka” jest na ukończeniu.

DYWERSYFIKACJA ŹRÓDŁA DOSTAW

Prezes Orlenu Daniel Obajtek w odczytanym w czasie uroczystości liście napisał, że to nie tylko otwarcie nowego rozdziału w stosunkach gospodarczych między Polską a Koreą Płd., ale też wydarzenie o dużym znaczeniu biznesowym. Wskazał, że flota metanowców pozwoli Grupie Orlen na dalszą dywersyfikację źródeł dostaw gazu do Polski i wzmocni bezpieczeństwo energetyczne kraju. Obajtek przypomniał, że na mocy podpisanych umów Knutsen odpowiada za załogi, operacje i utrzymanie jednostek. Olbrzymie doświadczenie norweskiej firmy pozwala z ufnością podchodzić do kwestii bezpieczeństwa i terminowości przyszłych dostaw.


Jak podkreśla Orlen, rozwój własnej floty metanowców ma związek z planami budowy pozycji koncernu na światowym rynku LNG. Grupa ma podpisane umowy na odbiór amerykańskiego gazu skroplonego w formule free-on-board (FOB), co oznacza, że za odbiór ładunku z terminalu skraplającego odpowiada kupujący, który musi zapewnić też własny transport gazu. Jednocześnie to kupujący decyduje, dokąd skierować ładunki. Formuła FOB daje elastyczność wyboru między dostawami do Polski lub do innych państw – zaznaczyła Grupa Orlen.

1,5 MLN TON GAZU ROCZNIE

Umowy w formule FOB zostały podpisane z firmą Venture Global w 2018 r. i aneksowane w 2021 r., kiedy uzgodniono zwiększenie wolumenów dostaw z amerykańskich terminali w zatoce meksykańskiej: Calcasieu Pass i Plaquemines. Pierwsza umowa przewiduje odbiór 1,5 mln ton LNG rocznie od 2023 r., druga – 4 mln ton LNG rocznie najwcześniej od 2026 r.

Stocznia HHI w Ulsan to jeden z największych tego typu obiektów na świecie. Od uruchomienia pierwszej produkcji na początku lat 70. do dziś powstało tam ponad 2,3 tys. statków. Dwa pierwsze metanowce dla Orlenu to 3243 i 3244 zbudowane w Ulsan statki.

Stocznia w planach na 2022 r. ma budowę 41 jednostek, z których 36 już ukończono. Wartość tych kontraktów to ok. 10 mld dol. Dla Knutsena HHI zbudowało już 14 jednostek – tankowców i statków do przewozu LNG. Aktualne zamówienia norweskiej firmy w HHI to 12 metanowców o wartości 2,5 mld dol.

PAP/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj