Zakaz wyprzedzania przez ciężarówki wpłynie na płynność ruchu? O opinię zapytaliśmy kierowców

(Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

Trasa na wakacje bez ciężarówek na lewym pasie – chcą tego rządzący. Według przyjętych w piątek przez Sejm przepisów (więcej >>>TUTAJ), od 1 lipca na polskich autostradach i ekspresówkach zacznie obowiązywać zakaz wyprzedzania przez ciężarówki.

Wyjątkiem mają być trasy o więcej niż dwóch pasach w jednym kierunku i auta jadące bardzo powoli. Pomysł zaskoczył kierowców, jednak część z nich się ucieszyła.

– Będą po prostu bardzo długie korki ciężarówek, będą jechać jedna za drugą. Nieraz trafia się kierowca, który wyprzedza ciężarówkę o pięć kilometrów szybciej. Wtedy zapchane będą oba pasy – ocenia jeden z kierowców. – Wszyscy się spieszą, mają terminy, ale często jeżdżę obwodnicą i widzę, że nieraz blokują, wyprzedzają się o pięć kilometrów. Nie mi to oceniać, jakbym ja jeździł tirem, to pewnie byłbym przeciw – komentuje inny.

Z kolei Zbigniew Korytnicki, były policjant, ocenia, że zmiany się przyjmą, choć zapewne wpłyną na płynność ruchu. – Wydaje mi się, że to będzie lepiej wyglądało „w praniu”. Czy wpłynie to na płynność ruchu? Na pewno tak. Jazda samochodem osobowym nie będzie wymagała oczekiwania czy tworzenia zatoru, gdy samochody ciężarowe zaczną się wyprzedzać na długim odcinku drogi. Czy przełoży się to na wzrost cen towarów, bo czas transportu będzie dłuższy? Myślę, że nie – zaznacza.

Zakaz od 2008 roku obowiązuje już na Obwodnicy Trójmiasta. Wyjątek, gdzie zakaz jest odwołany, to stromy dojazd do węzła Chwarzno od Trasy Kwiatkowskiego w Gdyni.

Sebastian Kwiatkowski/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj