Opłacenie jednej składki emerytalnej w Polsce nie uprawnia cudzoziemca do otrzymania minimalnej emerytury – podkreśla Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej.
Szwed zaznaczył, że aby dostać wspomniane świadczenie, trzeba spełnić polskie warunki jego otrzymania. – Nie ma takiej sytuacji, aby ktoś po przepracowaniu jednego dnia w Polsce i opłaceniu składki emerytalnej nabył prawo do minimalnej polskiej emerytury – podkreślił.
„Rzeczpospolita” napisała w piątek, 9 czerwca, że „wystarczy jedna składka, by obywatel Ukrainy czy Białorusi mógł dostać polską emeryturę minimalną – umowy z tymi krajami otworzyły pole do nadużyć”.
Wiceszef Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej zapewnił, że Polska ma standardowe umowy i wspólne systemy zabezpieczenia społecznego z krajami Unii Europejskiej i szeregiem innych państw europejskich, w tym z Ukrainą i Białorusią. Zaznaczył jednocześnie, że aby uzyskać w Polsce prawo do minimalnego świadczenia emerytalnego, trzeba spełniać polskie warunki, czyli w przypadku kobiet mieć przepracowane 20 lat, a 25 w przypadku mężczyzn i osiągnąć wiek emerytalny, czyli odpowiednio 60 i 65 lat. W innym przypadku – zaznaczył – polska emerytura zostanie obliczona na podstawie składek, które osoba wpłaciła, pracując w Polsce i jeśli tych składek jest niewiele, świadczenie również będzie niskie, analogicznie do tak zwanych emerytur groszowych. – Opłacenie składki nie oznacza jednak nabycia prawa do najniższej polskiej emerytury – podkreślił.
DOPŁATA, ALE PO SPEŁNIENIU WARUNKÓW
Możliwe jest natomiast otrzymanie dopłaty do wysokości polskiej emerytury minimalnej, ale pod kilkoma warunkami. Jak wyliczył wiceminister, obywatel na przykład Ukrainy musi spełniać warunki otrzymania emerytury na Ukrainie, przebywać w Polsce legalnie oraz mieszkać tu i pracować, czyli mieć opłacane składki.
– Wtedy może otrzymać dopłatę do poziomu najniższej emerytury polskiej, ale tylko jeśli jego ukraińskie świadczenie jest niższe. Jeśli emerytura ukraińska jest wyższa od polskiej minimalnej, dopłata nie przysługuje – wyjaśnił.
Wiceminister zaznaczył, że liczba osób korzystających ze wspomnianych dopłat nie jest duża – w 2022 roku było ich ok. 1,1 tys., a w 2021 roku – około 1,2 tys.
PAP/MarWer