Media w obliczu wojny: Ukraina przekazuje Polakom ważne doświadczenie

(fot. Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej)
(fot. Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej)

Ukraińscy eksperci i urzędnicy nadal dzielą się swoimi doświadczeniami z Polską. Wojna informacyjna Rosji z cywilizowanym światem trwa. W Akademickim Centrum Komunikacji Strategicznej w Warszawie odbyła się konferencja „Ukraińskie media w obliczu wojny. Regulacje prawne i doświadczenia”.

Była to platforma dla ekspertów, którzy od kilku lat pracują nad bezpieczeństwem informacji nie tylko Ukrainy, ale także krajów ościennych. Sąsiedzi Ukrainy doskonale zdają sobie sprawę z zagrożeń i wyzwań stawianych przez Rosję. Jednocześnie kraje europejskie uczą się walczyć z dezinformacją, przestrzegając podstawowych zasad wolności słowa.

PROPAGANDA I DEZINFORMACJA BYŁY WYKORZYSTYWANE WE WSZYSTKICH WOJNACH

– Informacja jest bronią. Ale ta broń może być używana zarówno ofensywnie, jak i defensywnie. Oczywiście Rosjanie stosują też propagandę i dezinformację. I trzeba umieć z tym walczyć – zauważa dr Agnieszka Glapiak, zastępca przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, założycielka Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej.

Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej

(fot. Radio Gdańsk)

Dr Glapiak jest redaktorem naukowym polsko-ukraińskiej publikacji „Ukraińskie media w obliczu wojny. Normy prawne i doświadczenia”, która została zaprezentowana podczas konferencji. To pierwsze tak kompleksowe opracowanie. Dostarcza skutecznych narzędzi zarówno pracownikom mediów, jak i edukatorom szkolącym dziennikarzy.

Fot: Radio Gdańsk / Dmytro Wasylczuk

Fot: Radio Gdańsk / Dmytro Wasylczuk

– Ukraińcy zrobili w tym kierunku bardzo dużo. I pomagają nauczyć się rozróżniać, gdzie jest prawda, a gdzie kłamstwo. I dotyczy to zarówno mediów konwencjonalnych, jak i portali społecznościowych – przyznaje Agnieszka Glapiak.

Jak zauważył wiceminister obrony Ukrainy ds. integracji europejskiej, Andrij Szewczenko, propaganda często działa pod płaszczykiem pluralizmu opinii i standardów dziennikarskich. Oznacza to, że nie można równoważyć prawdy kłamstwami – nawet jeśli agenci wpływów rosyjskich oskarżą was o dławienie wolności słowa.

– Ukraińcy zdali sobie sprawę, że w ich interesie narodowym leży pomoc zagranicznym dziennikarzom w zrozumieniu Ukrainy. W przypadku trudnych relacji rosyjsko-ukraińskich niezwykle ważny był kontekst historyczny i kulturowy, obraz geopolityczny oraz tendencje gospodarcze. A niezrozumienie niuansów i kontekstu stwarza ogromne ryzyko zniekształcenia informacji. Jednak polscy dziennikarze, w porównaniu z innymi europejskimi mediami, dobrze rozumieją ukraińskie realia – powiedział Szewczenko.

(fot. Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej)

(fot. Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej)

– Tendencja, którą obserwujemy obecnie w zagranicznych mediach, jest irytująca, zasmucająca i powodująca złość. Ukuto nawet dla niej termin Bothsidyzm. Kiedy dziennikarz bezmyślnie przekazuje dwa różne punkty widzenia, nie zastanawiając się, gdzie tak naprawdę jest prawda. Jeśli jedna strona mówi, że pada deszcz, a druga mówi, że świeci słońce, to zadaniem dziennikarza nie jest po prostu stwierdzenie, że są dwa punkty widzenia. Przede wszystkim jego zadaniem jest wyjrzenie przez okno i sprawdzanie, co za nim jest naprawdę i poinformować o tym swojego czytelnika lub widza. Dlatego wydaje mi się, że w sferze zawodowej jest to obecnie znacznie większe wyzwanie – jak nie ulec nadużyciom kanonów wolności słowa i tym samym nie pomóc rosyjskiej propagandzie – podkreśla Andrij Szewczenko.

Mówił także o szybkim i skutecznym wsparciu ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej Polski i polskiego społeczeństwa. Wspomniał też o roli zarządzanego przez siebie centrum medialnego, które kompleksowo wspiera zagranicznych dziennikarzy relacjonujących wojnę.

JEDEN Z NAJBARDZIEJ INTENSYWNYCH KONFLIKTÓW W PRZESTRZENI CYFROWEJ

– Przykład Ukrainy pokazuje, że współczesna wojna to także wojna narracji, a technologie informacyjne stają się uniwersalnymi narzędziami narzucania treści i kontroli widzom. W przeciwdziałaniu tym zagrożeniom ważna jest współpraca instytucji państwowych i pozarządowych – podkreśla dyrektor Mohylańskiej Szkoły Dziennikarstwa Uniwersytetu Narodowego „Akademia Kijowsko-Mohylańska”, założyciel i redaktor naczelny portalu StopFake dr Jewhen Fedczenko.

Fot: Radio Gdańsk / Justyna Skowronek

(fot. Radio Gdańsk/Justyna Skowronek)

Czy mógłbyś w prostych słowach wyjaśnić, jakich zasad należy przestrzegać, aby być odpornym na kampanie dezinformacyjne?

– Zasada numer jeden: sprawdzać wszystkie informacje. Zwłaszcza jeśli widzi się, że są napisane bardzo emocjonalnym językiem. Pojawiają się jakieś zupełnie nowe rzeczy, których nigdy wcześniej nie widzieliście ani nawet o nich nie myśleliście. Jeśli widać zastąpienie faktów jakimiś emocjonalnymi komentarzami. Powinien to być jeden z sygnałów, że ta informacja wymaga uwagi. Poświęćcie kilka minut na sprawdzenie źródła tych informacji. Czy jest w ogóle źródło? Dlaczego informacja pojawiła się teraz? Jakie słownictwo jest używane? – wyliczał Fedczenko.

– Należy pamiętać, że czasami wystarczy jedno kliknięcie, jedna minuta, aby zweryfikować informacje, zanim zaczniemy je emocjonalnie rozpowszechniać w mediach społecznościowych. Bo tak się niestety dzieje: większość ludzi powiela informacje, nie próbując nawet ich sprawdzić, a czasami nawet nie próbując przeczytać ich do końca. Tworzy to bardzo dla wroga korzystne warunki do manipulowania emocjami ludzi na swoją korzyść – dodawał.

Czy Pana zdaniem poziom świadomości zagrożeń i przeciwdziałania rosyjskiej propagandzie w Polsce jest wystarczający?

– Polska jest jednym z tych krajów, które jako jedne z pierwszych zareagowały na tego typu przejawy wojny informacyjnej. I tutaj, wśród przywódców politycznych i wojskowych, panuje zrozumienie, jak potężne jest to narzędzie wpływu (lub może być), jeśli nie jest regulowane. Ale bardzo ważne jest również zidentyfikowanie tego problemu, ponieważ jest to pierwszy krok do podjęcia konkretnych działań, które zminimalizują obecność rosyjskiej dezinformacji – wyjaśnił dr Jewhen Fedczenko.

POLSKA UCZY SIĘ Z DOŚWIADCZEŃ UKRAIŃSKICH

Ministerstwo Obrony Narodowej RP wspierało Ukrainę na arenie międzynarodowej. Polska postrzega Ukrainę jako wolną i suwerenną. To jedno z zadań strategicznych, bo przecież chodzi także o bezpieczeństwo samej Polski.

(fot. Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej)

Sam kraj przyjął zmodernizowaną Ustawę o Obronie Ojczyzny, stworzył nowy komponent Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni.

Z dramatycznych ukraińskich doświadczeń Polska jest zobowiązana do wyciągnięcia wniosków i dokonania zmian w regulacji działalności mediów, określenie roli regulatora, zdefiniowanie zawodu dziennikarza i odpowiedzialności za słowo w mediach tradycyjnych i internetowych.

(fot. Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej)

Umiejętność korzystania z mediów w Polsce, jak i w Ukrainie, powinna być traktowana jako element polityki bezpieczeństwa i powinna być opisana w strategii bezpieczeństwa informacji. Konieczna jest także edukacja pracowników mediów, jak funkcjonować w warunkach wojny hybrydowej, w której żyjemy.

Dmytro Wasylczuk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj