Konsekwentnie sprzeciwiamy się próbom narzucenia Polsce przymusowej relokacji nielegalnych migrantów. Nie będzie na to zgody rządu. Póki będziemy rządzić, nie będzie nielegalnej bądź narzucanej z zewnątrz migracji – powiedział PAP Jarosław Kaczyński. W opinii wicepremiera, szef PO jest „kompletnie niewiarygodny” w tej sprawie.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie był o temat relokacji migrantów. Część opozycji zarzuca rządzącym, że to temat wrzucony przez PiS, który ma pozwolić tej partii na zwycięstwo w wyborach.
– Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie sprzeciwia się nielegalnej migracji do Polski, próbom forsowania niemieckiej agendy, by tych przybyszów, których nie chcą u siebie państwa Zachodu, wypchnąć do Polski. Rząd PO-PSL chciał ich przyjąć i zapewne Tusk znów Niemcom ulegnie. Udowodniliśmy, że jesteśmy zdeterminowani i wiarygodni w tej sprawie. Kiedy trwał kryzys na polskiej granicy z Białorusią, nie tylko powstrzymaliśmy falę nielegalnych migrantów, ale również zabezpieczyliśmy Polskę długofalowo – zbudowaliśmy mur na granicy. Dziś konsekwentnie sprzeciwiamy się próbom narzucenia Polsce przymusowej relokacji nielegalnych migrantów. Nie będzie na to zgody polskiego rządu. PiS jest gwarantem polskiego bezpieczeństwa i póki będziemy rządzić, nie będzie nielegalnej bądź narzucanej z zewnątrz migracji do Polski – zadeklarował wicepremier.
Ocenił też postawę lidera PO Donalda Tuska ws. kwestii migracyjnej. Ten w spotach próbuje przekonywać, że PiS chce zalać Polskę migrantami z krajów muzułmańskich.
– Donald Tusk może dziś kluczyć, lawirować, udawać, że nie rozumie różnicy między legalnym pozwoleniem na pracę i pracą tymczasową, a nielegalną migracją. Może nawet udawać Konfederatę, ale jest w tym kompletnie niewiarygodny, bo wciąż nie chce wprost odpowiedzieć na pytanie, czy popiera przymusową relokację nielegalnych migrantów do Polski. Politycy PO są tak bardzo zdenerwowani, bo wszyscy wiemy, że gdyby to od nich zależało, to ślepo poparliby kwotowy przydział migrantów zaproponowany przez Brukselę. Zgodziliby się na to, by do Polski trafiali migranci bez jakiejkolwiek kontroli, na podstawie decyzji innych państw, które w obliczu nowej presji migracyjnej, chcą przerzucić odpowiedzialność na inne kraje. Dowodem braku wiarygodności Tuska i polityków z PO jest fakt, iż nie chcą oni podpisać żadnego oświadczenia wyrażającego sprzeciw wobec unijnej polityki relokacji, co dodatkowo uzasadnia potrzebę przeprowadzenia w Polsce referendum, które da naszym obywatelom prawne gwarancje, że nikt nie zgodzi się na jakąkolwiek relokację u nas w ojczyźnie – podkreślił Kaczyński.
Wicepremier tłumaczył też, dlaczego rząd wycofał się z rozporządzenia usprawniającego sprowadzanie do Polski pracowników z ponad 20 krajów. – W administracji pojawiają się różne pomysły. Sprawny rząd, jakim jest gabinet Prawa i Sprawiedliwości, potrafi reagować na takie błędne inicjatywy. Tak było w przypadku tego rozporządzenia. Urzędnicza inicjatywa, która była zdecydowanym błędem, została rozpoznana i zatrzymana. Tak działa skuteczny rząd. Jeszcze raz powtórzę – nasz rząd nigdy nie zgodzi się na niekontrolowaną migrację do Polski – niezależnie, czyje to będą pomysły – zaznaczył.
Kaczyński był proszony też o ocenę dotychczasowej „prekampanii” w wykonaniu PiS i planach tej formacji na wygranie wyborów. – Z ogólnodostępnych, a także naszych wewnętrznych badań wynika, że Polacy nie tylko popierają, ale także wierzą w nasze zwycięstwo na jesieni. Druga strona próbowała wykreować wrażenie nadchodzącej zmiany, ale się im to nie udało. Dziś sięgają po kłamstwo i manipulację, by uciec od tematów przez nas narzuconych – jak migracja czy 800+. My będziemy robić swoje. Przed wyborami zaprezentujemy kolejne elementy naszego programu, bo wiemy, że aby wygrać, musimy przedstawić konkretny plan i wizję na kolejną kadencję. W wakacje, tak jak zawsze, gdy przygotowujemy program, będziemy wśród ludzi, by to oni powiedzieli nam, czego od nas oczekują. Te konsultacje zaczęły się już w czasie naszego „Ula programowego”, a teraz przybiorą luźniejszą, bardziej wakacyjną formę – wracamy do formuły pikników, które sprawdziły się przed czterema laty – wyliczał.
– Nie myli się tylko ten, który nic nie robi. Ale pokorna władza to taka, która potrafi się zreflektować, gdy usłyszy krytykę. Pamiętamy podwyższenie wieku emerytalnego, przeprowadzone wbrew Polakom. My prowadzimy politykę zupełnie odmienną. Jeśli dostrzegamy, że społeczeństwo czegoś nie chce, albo rozwiązanie się nie sprawdza, to reagujemy. Ostatnio byłem w Świnoujściu na otwarciu tunelu, który zbudowaliśmy, choć inwestycja była wstrzymana za rządów naszych poprzedników. Nawet ludzie spoza naszego środowiska, jak prezydent miasta potrafili publicznie przyznać, że jest to zasługą polityków Prawa i Sprawiedliwości. Pojawili się też mieszkańcy, którzy z uwagi na bliskość gazoportu i budowę drogi S3 mają utrudniony dostęp do plaży. Odpowiedziałem na apel o załatwienie tej sprawy i wkrótce ich postulaty zostaną spełnione. Taka jest nasza filozofia rządzenia. Słuchać ludzi i realizować to, czego oczekują. O tym będą te wybory, bo istnieje ryzyko, że inny rząd będzie słuchał poleceń z zewnątrz. I wtedy grozi nam zalew niechcianych w Niemczech migrantów, czy wprowadzenie przymusowych rozwiązań klimatycznych skutkujących zastąpieniem aut spalinowych elektrycznymi. Polacy tego nie chcą i muszą mieć świadomość, że jesteśmy skuteczni w bronieniu takich spraw i ich interesów – podsumował.
PAP/aKa