„Nigdy więcej wyprzedaży majątku narodowego”. Premier Morawiecki o sensie referendum

(Fot. Twitter/Mateusz Morawiecki)

Naszej antydemokratycznej opozycji trzeba powiedzieć, że my wierzymy w demokrację, my wierzymy w referendum, wierzymy, że pytania referendalne mają ogromny sens. Nie chcemy nigdy więcej wyprzedaży majątku narodowego – powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.

W referendum 15 października padną cztery pytania. Pierwsze z nich brzmi: „Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?”. Drugie: „Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?”. Trzecie: „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”. Czwarte: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”.

„ZA RZĄDÓW PO WYPRZEDANO MAJĄTEK WARTY MILIARDY ZŁ”

Premier w transmisji live na Facebooku powiedział, że tematem dzisiejszego odcinka jest wyprzedaż majątku narodowego. Przypomniał, że „przez osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej wyprzedali majątek o wartości 58 mld zł”. Premier zastanawiał się „na co poszły te pieniądze?”. – Może jakiś program społeczny, był zrobiony? A może dwie wielkie autostrady wybudowano za te blisko 60 mld zł? – pytał nieco ironicznie.

– Oni te pieniądze przejedli, skonsumowali, nie ma żadnych wielkich korzyści, bo dług do PKB rósł cały czas, a deficyt budżetowy był rekordowy, blisko osiem proc. Przez pięć czy sześć lat, w czasach ich rządu Komisja Europejska nakładała na Polskę procedurę nadmiernego deficytu, i oni nas będą uczyć zarządzania finansami publicznymi? Przecież właśnie jak naprawiliśmy finanse publiczne, to okazało się, że są środki, nie z wyprzedaży majątku, ale z zabranych pieniędzy mafiom vatowskim, przestępcom podatkowym, którzy świetnie się mieli w czasach Donalda Tuska, w czasach ministra finansów Jacka Rostowskiego – dodał szef rządu.

TRZYNASTKI, CZTERNASTKI I WALORYZACJA

Morawiecki opowiadał, że „tony pism przychodziły do KPRM”. – Widać było brak reakcji ówczesnego premiera na tę dramatyczną sytuację w sektorze finansów publicznych. Dlatego pokazujemy całokształt – tu wewnętrzni jątrzyciele, tu po wschodniej stronie grupa Wagnera i Łukaszenka, a po stronie zachodniej mamy grupę Webera, który też robi wszystko, aby obalić rząd PiS, i żeby powołać władzę, która będzie słuchała Niemców, słuchała biurokracji europejskiej – przekonywał premier.

Jego zdaniem, „taka władza nie będzie działała na rzecz dobra wspólnego, na rzecz solidarności polskiej i międzypokoleniowej”. – Dowód? A czy były jakiekolwiek czternastki albo trzynastki dla emerytów w duchu solidarności międzypokoleniowej? Nie przypominam sobie. A czy były emerytury bez podatku? Nie przypominam sobie. A czy waloryzacje wynosiły, tak jak w naszym przypadku 200-250 zł? Seniorzy mówili mi, że były waloryzacje 2 zł 40 gr – mówił premier.

„WIERZYMY W DEMOKRACJĘ”

Według szefa rządu „to są antydemokratyczne ośrodki: pan Weber, pan Tusk ze swoją świtą, ze swoim akolitą i sojusznikiem”. – Tym antydemokratycznym siłom, naszej antydemokratycznej opozycji trzeba powiedzieć, że my wierzymy w demokrację. My wierzymy w referendum, wierzymy, że pytania referendalne mają ogromny sens. Nie chcemy nigdy więcej wyprzedaży majątku narodowego – podkreślił.

Morawiecki zwrócił uwagę, że „dzisiaj Orlen przyciąga 41 proc. zysków z zagranicy”. – To znaczy, że do Polski przyciąga 41 proc. zysków, czyli zabiera je z zagranicy i te pieniądze służą Polsce.

Za przykład podał 14 mld zł, przekazanych przez Orlen na rekompensaty wysokich cen gazu. – Właśnie dlatego dzisiaj gaz jest dużo tańszy dla gospodarstw domowych oraz dla firm, bo mamy potężne koncerny, które są częściowo kontrolowane przez Skarb Państwa, ale zachowują się rynkowo, są bardzo sprawne, mają dobre wyniki i mogą współtworzyć naszą gospodarczą tkankę – wyjaśnił.

„WEWNĘTRZNI JĄTRZYCIELE”

– Ostatnio na czoło krajowych jątrzycieli wysforował się Michał Kołodziejczak. Wszystkie te głosy – pan Kołodziejczak i benzyna po 15 zł, pan Tusk i chleb po 30 zł, czy „Gazeta Wyborcza” o zamarzających staruszkach – to są jątrzyciele, ci którzy grają na strategię: im gorzej, tym lepiej. Mają nadzieję, że będzie fatalnie, bo wtedy wierzą, że ludzie zdenerwują się na rządzących – mówił ponadto Morawiecki.

Jak zastrzegł, „my nie jesteśmy bez winy, nie jesteśmy bezbłędni”. – Jednego nie można jednak mam nadzieję nam odmówić. Jak jest kryzys – to działamy, staramy się robić wszystko, aby ludziom było łatwiej, wdrażamy tarczę antycovidową, jak był covid, tarczę antyinflacyjną, jak jest inflacja. Miejmy świadomość, że te wewnętrzne napięcia, afery, jątrzenie, to jest strategia mediów, które robią wszystko, aby wspierać PO i oczywiście funkcjonariuszy takich jak pan Kołodziejczak, który dołączył teraz do Platformy. Ostatnio wysforował się on na czoło takich krajowych jątrzycieli. On sympatyzował zawsze z Rosją, to wiemy doskonale, powiedział, że benzyna jest po 10 zł, za chwilę będzie po 15 zł, próbował wtedy wzbudzić panikę, pobudzić ludzi do natychmiastowego wyjścia na ulice, do działania – zaznaczył Morawiecki, nawiązując do lidera Agrounii, który kandyduje z listy KO do Sejmu, jako „jedynka” w Koninie.

– Ci wewnętrzni kłóciciele nie chcą spokoju i pokoju – podsumował szef rządu.

PAP/rg

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj