Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii, zapowiedział na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia, że umowy z Europejską Agencją Kosmiczną przyczynią się do rozwoju przemysłu kosmicznego w Polsce. Trzy dokumenty zostały podpisane wczoraj – dotyczą między innymi organizacji stażu dla Polaków w ESA i lotu naszego rodaka w kosmos.
Minister podkreślał, że polskie firmy ze wspomnianej branży – w sumie jest ich około 400 – będą mogły łatwiej rozwijać swoje technologie. – Dla nich będziemy mieli 200 milionów euro do rozdysponowania na projekty współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną. Te przedsiębiorstwa wejdą na zupełnie nowy poziom współpracy, rozwojowy i te technologie, nad którymi pracują, będą mogły rozwijać z szansą na komercjalizację i sprzedaż na całym świecie – wyjaśniał.
Szef resortu rozwoju i technologii zaznaczył jednocześnie, że jedna z umów dotyczy również udziału Polaka w misji orbitalnej, która ma odbyć się w lipcu przyszłego roku. Polska wraz z ESA delegowały Sławosza Uznańskiego jako polskiego astronautę.
– 4 września, czyli już w poniedziałek, przylatuje do Kolonii na pierwsze testy; później Japonia, Stany Zjednoczone, Floryda. To się już zaczyna dziać i proces przygotowawczy jest już wdrożony – podkreślał.
Polski astronauta Sławosz Uznański ma polecieć na Międzynarodową Stację Kosmiczną, gdzie będzie testował nowoczesne technologie kosmiczne, a także prowadził zdalnie zajęcia dla dzieci i młodzieży. Nasz kraj znajduje się w pierwszej dziesiątce państw, które finansują rozwój sektora kosmicznego w Europie. Jeszcze w tym roku możliwe jest podpisanie kolejnej umowy, dotyczącej budowy konstelacji dwóch lub trzech polskich cywilnych satelitów obserwacyjnych.
ZATRWAŻAJĄCE WNIOSKI Z „RESETU”
Buda poinformował też, że jest w posiadaniu pisma Rosjan z 10 kwietnia 2010 roku, z którego wynika, iż katastrofę smoleńską uważano za szansę na nowe otwarcie w relacjach polsko-rosyjskich. Dodał, że część dokumentów pokazanych w serialu TVP „Reset” pochodzi z archiwów jego resortu. Jego zdaniem stanowią one dowód na to, że za rządów Donalda Tuska „nie było żadnego poczucia, iż działo się coś, co było wymierzone przeciwko państwu polskiemu i prezydentowi”. – Zatrważające jak dzisiaj Donald Tusk ubiera się w piórka antyrosyjskiego. Dobrze, że takie programy powstają – ocenił.
Autorzy serialu „Reset” przypomnieli w wyemitowanym wczoraj odcinku, że to rząd Donalda Tuska świadomie oddał śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Rosjanom. Premier Tusk i jego rząd zdecydowali o tym, że zgodnie z wybraną przez Rosjan Konwencją Chicagowską postępowanie będą prowadzili rosyjscy śledczy, co nie dawało śledczym polskim żadnej możliwości jego nadzorowania. Chodziło o porozumienie między Polską i Rosją z 1993 roku, które w artykule 11 zakładało wspólne prowadzenie śledztwa przez właściwe organa polskie i rosyjskie w przypadku zaistnienia katastrofy samolotu wojskowego. Edmund Klich, ówczesny szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, wyrażał zdziwienie taką postawą rządu, a profesor Sławomir Cenckiewicz wyjaśniał, że brak udziału Polaków w rosyjskim śledztwie umożliwił Rosjanom manipulowanie faktami. Autorzy reportażu przypomnieli, że rezygnacja z możliwości udziału w śledztwie nie tylko uniemożliwiła stronie polskiej poznanie wszystkich okoliczności katastrofy, ale także doprowadziła do zbezczeszczania zwłok ofiar katastrofy.
WIELKA POPULARNOŚĆ „KREDYTU 2 PROC”.
Minister Buda zapowiedział, że jego resort będzie weryfikował, czy wnioski o „Bezpieczny kredyt 2 procent” są rozpatrywane we właściwych terminach. Do tej pory takich wniosków złożono około 35 tysięcy, podpisano też ponad trzy tysiące umów kredytowych. Na antenie Polskiego Radia polityk podkreślał, że program tanich kredytów mieszkaniowych cieszy się dużą popularnością, a długie terminy rozpatrywania wniosków stanowią sytuację przejściową. Najtrudniejszym momentem był start programu, kiedy do banków wpłynęło wiele wniosków.
– Później one spływają już proporcjonalnie, około 800-1000 każdego dnia. Na początku była duża dynamika i tę „górkę” trzeba po prostu zdjąć. Miejmy nadzieję, że we wrześniu sytuacja już się ureguluje – wskazywał szef Ministerstwa Rozwoju i Technologii, przypominając, że do programu przystąpiło już dziesięć banków, ale większość wniosków złożono w PKO BP i Pekao SA. Zaznaczył przy tym, że wiele osób czeka z zakupem mieszkania, bo od 31 sierpnia nie będzie trzeba płacić podatku od czynności cywilno-prawnych przy zakupie pierwszego mieszkania na rynku wtórnym.
Rządowy program „Bezpieczny kredyt 2 procent” ma wspomóc osoby do 45. roku życia, które chcą kupić pierwsze mieszkanie lub dom jednorodzinny. Kredyt może wynieść maksymalnie 500 tysięcy złotych, a w przypadku rodzin z dziećmi – 600 tysięcy złotych. Rządowa dopłata do rat przysługuje przez dziesięć lat. W okresie stosowania dopłat oprocentowanie kredytu dla kredytobiorcy wyniesie 2 proc.
PROGRAM POKAZUJĄCY DALEKOSIĘŻNĄ WIZJĘ
Minister Buda stwierdził też, że program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości ma pokazywać dalekosiężną wizję Polski. Zapowiedział, że chodzi o okres obejmujący od ośmiu do dziesięciu lat. – Czy będą pojedyncze wejścia programowe? Sądzę, że będą, natomiast nie chcę niczego przesądzać; to jest ustalane w ścisłym gronie kierownictwa partii i od naszych liderów będzie zależało, czy i kiedy ogłoszą tego typu propozycje – oświadczył.
Pod koniec lipca wicepremier Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, zadeklarował, że program wyborczy partii będzie kompleksowy, obejmujący dwie kadencje i ma stanowić wizję odzyskiwania Polski.
IAR/MarWer