Szef MON Mariusz Błaszczak: rząd PO-PSL planował oddanie pół Polski w ręce okupanta

(Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej)

Rząd koalicji PO-PSL likwidował jednostki na wschodzie naszego kraju, dlatego że realną obronę planował na rzece Wisła. Zamierzał więc oddać pół Polski w ręce okupanta – powiedział w niedzielę w TVP Info szef MON Mariusz Błaszczak.

W niedzielę w mediach społecznościowych ukazał się spot, w którym minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wskazał, iż plany obrony Polski na linii Wisły były niebezpieczne dla naszego kraju. Materiał obejmuje zdjęcia dokumentów, w tym fragmentów planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzony przez b. szefa MON Bogdana Klicha.

Minister Błaszczak zapytany w niedzielę wieczorem w TVP Info o ujawnienie tych dokumentów odparł, że „zastanawiał się często, dlaczego rząd koalicji PO-PSL likwidował jednostki na wschodzie naszego kraju, na wschód od Wisły”.

– Mamy odpowiedź: dlatego, że realną obronę planowali na rzece Wisła. Zamierzali więc oddać pół Polski w ręce okupanta – powiedział.

ZBRODNICZA PRZESZŁOŚĆ I TERAŹNIEJSZOŚĆ ROSJI

Podkreślił, że widać, czym kończy się rosyjska okupacja. – Nasze doświadczenia historyczne też są takie. Okupujący tereny Polski Rosjanie zawsze dopuszczali się zbrodni – zaznaczył Błaszczak.

Wskazał, że rosyjskich zbrodni wojennych doświadczyli Ukraińcy w Irpieniu czy w Buczy. – Widzimy wszyscy, jak z mozołem Ukraińcy odbijają zajęte terytoria przez stronę rosyjską. W związku z tym w imię prawdy historycznej, ale też w imię elementarnej uczciwości, należało zdjąć klauzulę niejawności z tych dokumentów – co zrobiliśmy – i pokazać opinii publicznej, że PO to „potworna obłuda”, że to hipokryci, którzy wyraźnie chcieli oddać pół Polski Rosji – stwierdził szef MON.

ODBUDOWYWANIE I BUDOWANIE NOWYCH JEDNOSTEK WOJSKOWYCH

Podkreślił, że wojsko musi być wzmacniane, dlatego odtwarzane są zlikwidowane jednostki wojskowe.

– Budowane są również jednostki na wschodzie – w miejscach, w których wcześniej ich nie było, np. w Kolnie, czy Augustowie – dodał.

Błaszczak nawiązał też do niedzielnego pokazu w Orzyszu, gdzie na terenie Ośrodka Szkolenia Wojsk Lądowych w Bemowie Piskim na Mazurach odbyła się impreza o nazwie „Jesienny ogień” – połączenie pikniku wojskowego z dynamicznym pokazem sprzętu wojskowego. Szef MON zaznaczył, że uczestniczący w wydarzeniu mogli zobaczyć śmigłowce Black Hawk, a w przyszłym roku będą pokazywane Apache, czyli śmigłowce uderzeniowe współpracujące z czołgami Abrams. Dodał, że w krótkim czasie Wojsko Polskie zostało wyposażone m.in. w armatohaubice Krab czy K9.

WSPÓŁPRACA POLSKO-LITEWSKA

Zapytany z kolei o kwestię aktywności wojsk i synergię państw jednego regionu szef MON powiedział, że podczas wizyty w Suwałkach miał okazję do spotkania z nowym ministrem obrony narodowej Łotwy Andrisem Sprudsem. – Odbyliśmy rozmowy na temat współpracy polsko-łotewskiej – przekazał Błaszczak.

Szef MON przypomniał, że już teraz polscy żołnierze stacjonują na Łotwie w ramach kontyngentu NATO. Dodał, że rozmowy z łotewskim ministrem obrony dotyczyły między innymi współpracy w użyciu i szkoleniu załóg zestawów HIMARS.

– Jesteśmy otwarci na to, żeby nasi żołnierze ćwiczyli razem i budowali interoperacyjność między naszymi państwami – podobnie jest z Litwą i Stanami Zjednoczonymi. Wzorujemy się na najlepszych przykładach, czyli armii amerykańskiej – stwierdził.

Mariusz Błaszczak podkreślił, że celem działań MON jest zbudowanie najsilniejszej armii lądowej w Europie.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj