Dyrektor archiwum IPN pochodzi z Pomorza. Marzena Kruk przez wiele lat pracowała w Gdańsku

(Fot. ipn.gov.pl)

Za ogół dokumentów w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej jest odpowiedzialna osoba z Pomorza. Na dyrektora Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej wybrano Marzenę Kruk – wieloletnią dyrektor archiwum gdańskiego oddziału tej placówki.

Dyrektor przyznaje, że praca z dokumentami nie była jej życiowym celem. – Archiwistyka nie była moim pierwszym wyborem. Kiedy na drugim roku studiów wybieraliśmy specjalizację, zdecydowałam się na muzealnictwo. Po przeczytaniu ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, a było to na czwartym roku studiów, wiedziałam, że chcę pracować w Instytucie i to właśnie w archiwum. Udało mi się przekonać władze Wydziału Filologiczno-Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego, aby pozwolono mi zrobić drugą specjalizację i kiedy w roku 2001 ukończyłam studia, od razu złożyłam podanie o pracę w IPN. Wiem, że zabrzmi to górnolotnie, ale to misja powierzona Instytutowi Pamięci Narodowej przez państwo polskie zdecydowała o wyborze przeze mnie archiwistyki jako zawodu. Warto przypomnieć, że to właśnie budowa archiwum, zapewnienie dostępu do dokumentów wytworzonych przez organy bezpieczeństwa państwa było jednym z powodów powołania Instytutu – wspomina.

Od tego czasu Kruk pozostawała związana z gdańskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej. – Z Instytutem związana jestem od grudnia 2001 roku, gdy zostałam zatrudniona w Oddziałowym Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów w Gdańsku, jak wówczas nazywało się nasze archiwum. Trafiłam jako starszy archiwista do Referatu Udostępniania, czyli tego, który formalnie zajmował się przygotowaniem akt do udostępniania, wówczas głównie dla osób pokrzywdzonych, naukowców i prokuratorów. Aby jednak dokumenty móc udostępniać, najpierw należało je zgromadzić, a następnie odtajnić, uporządkować i ułożyć na półkach. W marcu 2006 roku świętej pamięci prezes Janusz Kurtyka powołał mnie na stanowisko naczelnika biura, w którym pracowałam. Dyrektorem Archiwum IPN jestem zaś od połowy lipca 2016 r., a zatem droga do tego miejsca zajęła mi 15 lat – wskazuje.

„WSZYSTKO MUSIAŁO DZIAĆ SIĘ RÓWNOLEGLE”

Dyrektor przyznaje, że uważa pracę w archiwum za fascynującą. – Myślę, że dla osób, które interesują się historią, praca w archiwum dająca bezpośredni dostęp do dokumentów to fascynująca przygoda. Archiwistyka, wbrew krążącym obiegowym opiniom, nie jest nudna. Każdy, kto pracuje w archiwach tworzących narodowy zasób archiwalny, a w szczególności pracujący w Instytucie Pamięci Narodowej, jest kustoszem pamięci narodowej. Proszę też pamiętać, że Archiwum IPN zbudowano od zera, a zasób tworzą dokumenty przekazane przez wiele instytucji. Oczekiwania społeczne od początku wymuszały na nas zapewnienie szybkiego dostępu do powierzonych nam materiałów. Nie było czasu na spokojne, jak to bywa w innych archiwach, porządkowanie, opracowywanie i opisywanie, a dopiero następnie udostępnianie. Wszystkie te procesy musiały dziać się równolegle. Wykonaliśmy gigantyczną pracę, z której możemy być dumni – podkreśla.

Jaki powinien być dobry archiwista? – Żeby być dobrym archiwistą, trzeba łączyć wiele umiejętności. Trzeba mieć szerokie horyzonty i być bacznym obserwatorem rzeczywistości. Dobry archiwista musi być skrupulatny, rzetelny, dokładny, ale często też musi być detektywem, który z wielu elementów potrafi złożyć cały obraz. W mojej ocenie płeć nie ma tu znaczenia. W archiwum, szczególnie takim jak nasze, potrzebujemy ludzi o wielu talentach i umiejętnościach. Przydaje się też wiedza historyczna i znajomość języków obcych. Zatrudniamy jednak nie tylko historyków i archiwistów, ale także polonistów, redaktorów, konserwatorów, informatyków, filmowców – wylicza.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj