Tusk rozmawiał z Putinem o starciach kibiców na Euro 2012. Notatkę ujawniono w serialu „Reset”

(fot. Maciej Kosycarz / KFP)

Premier Donald Tusk rozmawiał z Władimirem Putinem o ukaraniu kibiców za starcia przed meczem Polska-Rosja na Euro 2012 – wynika z notatki ujawnionej w serialu „Reset” TVP Info.

Współautor serialu Michał Rachoń zacytował treść dokumentu, opisującego rozmowę między polskim premierem a rosyjskim prezydentem z 13 czerwca 2012 roku.

– Rozmowa została przeprowadzona na prośbę strony rosyjskiej. Głównym tematem była sytuacja związana z incydentami, jakie miały miejsce przed meczem Polska-Rosja. Prezydent Władimir Putin podziękował za możliwość przeprowadzenia rozmowy. Premier Donald Tusk podkreślił, że przeciwdziałanie wyżej wymienionym wydarzeniom i ukaranie winnych to zadanie dla służb porządkowych i prokuratur obu krajów, których współpraca powinna być jak najlepsza – napisano w notatce.

Według autorów serialu, dokument potwierdza relację Wojciecha Brauna „Kelnera”, zdaniem którego jego zatrzymanie było realizacją politycznego zlecenia Kremla. Mężczyzna, który trafił do aresztu dzień po meczu Polska-Rosja, został skazany za nawoływanie do przemocy w związku z protestem przed przemarszem rosyjskich kibiców w Warszawie. Dowodem w jego sprawie były nagrania z podsłuchów rozmów telefonicznych.

„SZLI POD OSŁONĄ TUSKA”

Podczas przedwyborczego spotkania w Szczecinie, w odniesieniu do tej sprawy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński mówił o „prywatnych więźniach Tuska”.

– To nie była inicjatywa Tuska, jak można przypuszczać. To po prostu Putin mówił: nie macie prawa ruszać naszych kibiców, bo to są Rosjanie. I szli bezczelnie przez Most Poniatowskiego, wyraźnie prowokując do jakiejś awantury – powiedział prezes PiS.

Jak podkreślił, szli „pod osłoną Tuska”. Autorzy serialu twierdzą też – powołując się na notatkę MSZ z 2010 roku – że na żądanie Rosji polskie władze ścigały lidera czeczeńskiego rządu na uchodźstwie Ahmeda Zakajewa. W najnowszym odcinku, ujawniono dokument, w którym rosyjski dyplomata oczekuje od Polski „stanowczej reakcji” na jego planowany przyjazd do naszego kraju.

IAR/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj