Współcześni Niemcy nie wiedzą, co ich przodkowie robili na polskich ziemiach w latach niemieckiej okupacji. Z dzisiejszych podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacja. Nie dowiemy się, jak zostały zrównane z ziemią nasze miasta, wsie, nasza stolica – mówiła w czwartek w Berlinie prezes fundacji „Łączy Nas Polska” Natalia Nitek-Płażyńska.
– Chcemy poruszyć bardzo palący problem: współcześni Niemcy nie wiedzą, co ich przodkowie robili na polskich ziemiach w latach niemieckiej okupacji Polski. Nie wiedzą, skąd się wzięły kosztowne obrazy na ścianach u seniora rodu, nie wiedzą, skąd się wzięło złoto w skarbcach. Pozwoliłam sobie zweryfikować skąd taka niewiedza może wynikać. Okazało się, że ten brak wiedzy swój zaczątek ma już w edukacji szkolnej – powiedziała podczas konferencji prasowej zorganizowanej w czwartek przed Bramą Brandenburską w Berlinie Natalia Nitek-Płażyńska.
Wpływ na wiedzę Niemców o sobie samych mają też media. Dlatego wybraliśmy się także do nich, by wręczyć egzemplarze „Rzezi Woli”.
Na zdjęciach @axelspringer, @rbb24 oraz @ZDF.Wiem, że nie od razu Rzym zbudowano, ale idziemy razem w dobrym kierunku. #AkcjaWola Edukujemy Niemców! pic.twitter.com/ClUSGcJhQi
— Natalia Nitek-Płażyńska (@NataliaNitek) September 28, 2023
– Sprawdziłam podręczniki niemieckie z różnych landów, ponieważ każdy land w Niemczech prowadzi indywidualną politykę oświatową. Sprawdziłam w jaki sposób edukuje się współczesnych Niemców o ich wcale nieodległej historii i o czym tak naprawdę się mówi – poinformowała szefowa fundacji.
– Otóż mówi się o tym, że Niemcy faktycznie rozpętały II wojnę światową 1 września 1939 roku. Ale absolutnie z dzisiejszych podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacja Polski. Nie dowiemy się, jak zostały zrównane z ziemią nasze miasta, wsie, nasza stolica, Warszawa, jak były mordowane miliony Polaków, jak były grabione ich majątki – podkreśliła Natalia Nitek-Płażyńska.
– Jeżeli dowiadujemy się o krzywdach, to mówi się jedynie o krzywdach Żydów, Sinti i Romów, homoseksualistów, a także Rosjan. O polskich krzywdach w ogóle się nie mówi. Jeżeli mówi się w tych podręcznikach o jakimś oporze, to tylko w kontekście Niemców, walczących z mitycznymi nazistami. Tak jakby to ci Niemcy nie byli nazistami. I niestety właśnie ten paradygmat już bardzo mocno zakorzenił się w umysłach kolejnych pokoleń – wyjaśniła.
„MAMY DO CZYNIENIA Z RELATYWIZACJĄ HISTORII”
Prezes fundacji przytoczyła wyniki badań instytutu w Bielefeld, według których dzisiaj prawie 70 procent Niemców twierdzi, że ich przodków nie było wśród sprawców, a 37 procent Niemców twierdzi, że ich przodkowie byli ofiarami nazizmu.
– Mamy do czynienia z pewną aberracją, odwróceniem pojęć, relatywizacją historii. Należy z tym walczyć. Ponieważ dzisiaj Niemcy, kiedy mówi się o reparacjach, o krzywdach, jakich doznali Polacy, mówią: Ale to nie my! Czego wy od nas chcecie? – zaznaczyła Nitek-Płażyńska.
– Jeżeli mamy mówić o prawdziwym, autentycznym pojednaniu, to obowiązkowa jest skrucha i zadośćuczynienie, a prawdziwa skrucha i zadośćuczynienie będą możliwe wtedy, kiedy Niemcy przeproszą, będą rozumiały swoją winę i będą edukowały następne pokolenia w duchu prawdy – podkreśliła.
KAMPANIA AKCJA WOLA
W związku z tym fundacja „Łączy nas Polska” rozpoczęła przedsięwzięcie, „które nazwaliśmy Akcja Wola. Ma ono na celu edukowanie Niemców. Bo jeżeli Niemcy w swoich szkołach nie uczą się, jak okupacja Polski przebiegała naprawdę, nie mają takiej świadomości, mało tego, rząd niemiecki wespół z mediami idą pod rękę i tak naprawdę dezinformują kolejne pokolenia Niemców, wychowują ich w tej świadomości bycia ofiarą, to ja jako Polka czuję obowiązek, żeby przeciwdziałać temu”.
– Z Polakami, osobami fizycznymi, które prywatnie wpłacały na fundację, zakupiliśmy książki „Der vergessene Voelkermord. Rzeź Woli”. Książka redaktora Piotra Gursztyna mówi, jak Polacy byli mordowani za to, że odważyli się stanąć przeciwko Niemcom, że odważyli się rozpocząć Powstanie Warszawskie. W tej książce nie ma światłocieni, nie ma kłamstw, relatywizacji, szarości. Są jaskrawe krawędzie, które pokazują kto był katem, a kto był ofiarą. Katem byli Niemcy, ofiarą byli Polacy – zaznaczyła prezes fundacji.
– Chcemy, żeby książki trafiły do młodzieży niemieckiej. Aby stały się częścią ich świadomości, pamięci, ale także przyczynkiem do zadawania pytań: „Babciu skąd ten obraz na ścianie?”, „Dziadku, skąd to złoto, czy to wyrwane Polakom, którzy leżeli w masowych grobach, a Niemcy po nich deptali, rechotali i robili sobie zdjęcia?” – mówiła w Berlinie szefowa fundacji „Łączy nas Polska”.
APEL I LIST SKIEROWANY DO NIEMIECKIEJ MINISTER OŚWIATY
– Apeluję do pani minister oświaty niemieckiej Bettiny Stark-Watzinger, która jest też odpowiedzialna za to, co sieje się w umysłach młodych Niemców. Apeluję o to, żeby sprzymierzyła się z nami, żeby dążyła razem z nami do prawdziwego pojednania i zwróciła się do urzędników, do nauczycieli, aby zwracali się do fundacji, żebyśmy wysyłali im te książki. Do nich dołączymy także scenariusz zajęć lekcji historii, która opowie, jak wyglądał przebieg okupacji niemieckiej w Polsce – powiedziała Natalia Nitek-Płażyńska.
– Dzisiaj także skierujemy się do niemieckich mediów, które idą niestety ręka w rękę z niemieckim rządem w zacieraniu prawdy i nie informują społeczeństwa, jak wyglądała historia. Tak więc też przedstawicielom mediów zostawimy te książki, żeby nie mogli powiedzieć: nie wiedzieliśmy, co się działo – tłumaczyła.
O pomoc w rozpropagowaniu akcji Natalia Nitek-Płażyńska poprosiłam niemiecką minister oświaty i badań naukowych Bettinę Stark-Watzinger. Złożyła oficjalny list w tej sprawie. Apeluje w nim do pani minister, żeby poinformowała o akcji urzędników od edukacji w poszczególnych landach, nauczycieli i inne osoby związane z niemieckim szkolnictwem.
– Nie możemy się zgadzać na to, by następowała jakakolwiek relatywizacja tego, kto był zbrodniarzem, a kto ofiarą – podkreślił Aleksander Masłowski, który z ramienia fundacji także był obecny w czwartek w Berlinie. – Sprawa jest jasna: Niemcy byli zbrodniarzami, a Polacy ofiarami – dodał.
– My tak naprawdę podajemy Niemcom rękę i dajemy im prezent. Prezent, który może być podwaliną pod prawdziwe pojednanie. Ja, będąc kolejnym pokoleniem, któremu mówi się o tej historii, wiem, że te demony potrafią wracać. Jeżeli nasi zachodni sąsiedzi nie wyciągną wniosków ze swojej historii, to może się ona powtórzyć – powiedziała w czwartek w Berlinie prezes fundacji „Łączy Nas Polska” Natalia Nitek-Płażyńska.