Arkadiusz Mularczyk o „ustawie wiatrakowej”: sprawa ma charakter „wrzutki” lobbystycznej

(fot. Pixabay)

Ta sprawa ma charakter „wrzutki” lobbystycznej; kosztem jest wartość polskiego koncernu multienergetycznego Orlen, który traci według różnych szacunków 6-7 mld zł – powiedział w piątek w Polskim Radiu 24 wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk, pytany o projekt noweli dot. wsparcia odbiorców energii.

Grupa posłów Polska 2050-TD i KO wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, który proponuje m.in. przywrócenie obliga giełdowego, a także liberalizację zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych, w których — jak podano w uzasadnieniu — rozwój został zablokowany wprowadzeniem tzw. reguły 10 H, niewystarczająco zmienionej w marcu 2023 r.

WRZUTKA LOBBYSTYCZNA

Proponowane przepisy skomentował w Polskim Radiu 24 wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.

– Ta sprawa ma charakter wrzutki lobbystycznej. Z informacji, które ustalili dziennikarze, wiemy, że jeden z ekspertów Polski 2050, Krzysztof Bolesta — ekspert ds. klimatu i energii, zajmuje się wiatrakami, podobnie jak jego małżonka Agata Staniewska-Bolesta, która jest dyrektorem Offshore w Orsted Polska, to jest polska spółka duńskiego Orsted — energetyka wiatrowa. To małżeństwo — jedno w partii, drugie w firmie — próbuje złożyć za pośrednictwem Polski 2050 projekt ustawy, którego celem jest budowanie farm wiatrowych w Polsce – powiedział.

Zdaniem wiceszefa MSZ, najbardziej bulwersujące jest, że miałoby się to dziać „kosztem Polaków”. – Farmy mają być budowane w odległości 300 m od domostw naszych obywateli. Co więcej, proponuje się wywłaszczenia nieruchomości pod te farmy wiatrowe. Co jest kolejnym elementem skandalu lobbystycznego, Komisja Europejska odblokowuje środki na zieloną transformację energetyczną, a tak się składa, że to niemiecka firma Siemens, która zajmuje się budową tych wiatraków, ma problemy finansowe. Wiemy, że ta firma w tym roku zaliczyła pięć mld euro strat, co oznacza, że tak naprawdę ta cała lobbystyczna „wrzutka” ma służyć przede wszystkim temu, żeby firma Siemens budowała te farmy w Polsce – zwrócił uwagę.

SPADEK WARTOŚCI ORLENU

– W tym samym czasie akcjonariusze na polskiej giełdzie sprzedają akcje Orlenu, kupują akcje Siemensa na giełdzie niemieckiej – dodał. – To pokazuje, jak wielka jest to afera i jak wiele wątków łączy. Kosztem jest, oczywiście, wartość polskiego koncernu multienergetycznego Orlenu, który traci według różnych szacunków 6-7 mld zł, a zyskuje Siemens. To jest wielka, gigantyczna afera – podkreślił Mularczyk.

Projekt autorstwa posłów KO i Polski 2050-TD zakłada zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 r. Zakładane jest utrzymanie proporcjonalnych obecnych limitów zużycia i utrzymanie grup objętych ochroną. Jak czytamy w uzasadnieniu, „środki przeznaczone na finansowanie wsparcia odbiorców uprawnionych (…) będą pochodziły z Funduszu COVID-19, który będzie zasilany z gazowej składki na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny za 2022 r. oraz innymi środkami w sposób przewidziany stosownymi przepisami”. Według portalu WysokieNapiecie.pl „cała operacja zostanie sfinansowana na koszt Orlenu”.

ZMIANY W ODLEGŁOŚCI OD ELEKTROWNI WIATROWYCH

Zaproponowane przez Polskę 2050-TD i KO przepisy ustawy dokonują zmiany w zakresie wymogu minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od zabudowy mieszkalnej oraz parku narodowego.

Z projektu wynika, że ustalenie lokalizacji inwestycji w elektrownię wiatrową uwzględniać ma odległość elektrowni od terenu podlegającego ochronie akustycznej, zależnie od maksymalnego emitowanego hałasu elektrowni wiatrowej. – Proponuje się, by miejsce budowy elektrowni wiatrowej uzależnić od mocy hałasu, jaki emitują. (…) Wiatraki cichsze będą mogły stanąć bliżej, natomiast te głośniejsze powinny być lokowane znacznie dalej od zabudowań, tak, aby nie powodować uciążliwości – napisano w uzasadnieniu.

Projektodawcy proponują m.in., aby w ustawie o gospodarce nieruchomościami dopisać, że celem publicznym jest również „budowa, przebudowa i utrzymanie instalacji odnawialnego źródła energii o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 1 MW, w szczególności elektrowni wiatrowej wraz z inwestycją towarzyszącą”.

Politycy PiS krytykują projekt i wskazują, że może on prowadzić do wywłaszczenia ludzi pod farmy wiatrowe.

– Nie ma mowy o wywłaszczeniach pod wiatraki, ale nikt nie będzie mógł blokować inwestycji, gdy będzie ona uznana za inwestycję celu publicznego – powiedział w czwartek szef klubu KO Borys Budka, komentując projekt.

PAP/kł

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj