Unia Europejska wesprze oczyszczenie Bałtyku z niewybuchów. Cieszę się, iż udało się pozyskać pieniądze na kwestię, która może nie wydawać się pilną, ale której nie można odkładać w nieskończoność, bo już teraz zagraża ona środowisku, naszemu zdrowiu i bezpieczeństwu – mówiła europoseł Anna Fotyga.
Była szefowa MSZ podkreśla, że problemem niewybuchów w Bałtyku i wsparcia UE w likwidacji tego problemu zajmuje się od 2019 r., gdy Komisja Europejska zorganizowała pierwsze kolokwium w tej sprawie.
– Jestem w kontakcie z europosłami ze wszystkich państw bałtyckich, komisarzem ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijusem Sinkevičiusem, jak i właściwą dyrekcją generalną w Komisji Europejskiej. Doszliśmy do wniosku, iż chociaż w kwestii mapowania i monitorowania zatopionej broni wciąż należy jeszcze dużo zrobić, to jest już najwyższy czas na podjęcie konkretnych działań, sprawdzenie dostępnej technologii. Wojna na Ukrainie pokazuje, iż kwestia niewybuchów, nie tylko w Bałtyku i nie tylko będących pozostałościami konfliktów zbrojnych z XX wieku, może być jeszcze większym problemem – powiedziała.
Parlament Europejski przyjął podczas ostatniej sesji budżet UE na następny rok. Wśród zapisanych środków znalazły się pieniądze na oczyszczanie Bałtyku z zatopionej broni chemicznej i niewybuchów.
– Wszyscy mamy świadomość, iż budżet Unii nie jest w najlepszej kondycji. Dlatego cieszę się, iż udało się pozyskać pieniądze na kwestię, która może nie wydawać się pilną, ale której nie można odkładać w nieskończoność, bo już teraz zagraża ona środowisku, naszemu zdrowiu i bezpieczeństwu. W projekcie, który przygotowałam, jest to 5 milionów euro, czyli ponad 20 milionów złotych. Głównym celem tej inicjatywy jest zapewnienie, by w basenie Morza Bałtyckiego dostępne były sprawdzone zdolności i technologie, które w razie potrzeby mogą zostać wykorzystane w nagłych przypadkach, czy też służyć do systematycznego oczyszczania akwenu, gdy będą na to zapewnione środki finansowe – wskazała.
„SAVING OUR SEAS”
Fotyga – jak informuje – przygotowała projekt pilotażowy „Saving our Seas”. – To w zasadzie jeden z nielicznych instrumentów, który w trakcie obowiązującej perspektywy finansowej może uruchomić nowe działania. Uzyskał on najwyższą merytoryczną ocenę Komisji Europejskiej. Wsparli go także europosłowie z innych państw i grup politycznych, dzięki czemu zarówno w głosowaniu na poziomie komisji budżetowej, jak i całego parlamentu, miał on pełne wsparcie i utrzymał wnioskowane finansowanie – mówiła.
W kolejnym kroku komisja ma ogłosić wezwanie do składania wniosków. – Mam nadzieję, iż polskie firmy złożą odpowiednie dokumenty. To projekt na dwa-trzy lata, ale gdy ten pilotaż okaże się skuteczny, wówczas możliwa jest jego kontynuacja ze znacznie większymi środkami poprzez tzw. Plan działań. Wiem, że ze strony Komisji Europejskiej jest takie zainteresowanie – powiedziała.
Była szefowa MSZ wskazuje, że dzięki jej inicjatywie Parlament Europejski przyjął zdecydowaną większością głosów stanowisko w sprawie oczyszczania Bałtyku z broni konwencjonalnej i chemicznej w rezolucji.
– Polityczne poparcie w tej sprawie jest więc bardzo duże i co najważniejsze, także ponad podziałami politycznymi i geograficznymi. O problemie zatopionej broni chemicznej i konwencjonalnej coraz głośniej mówi się także w państwach położonych nad Morzem Północnym, Adriatykiem, czy ostatnio Morzem Czarnym. Dlatego to niezwykle istotne, by to Morze Bałtyckie jako pierwsze i najbardziej zagrożone, było modelem dla konkretnych działań, użycia nowych technologii, które później będą służyć także w innych miejscach, z pożytkiem dla naszych firm – mówi.
„KONKRETNE PIENIĄDZE NA KONKRETNE DZIAŁANIA”
We wrześniu Fotyga uczestniczyła w konferencji „Nasz Bałtyk” w Pałandze. – To była istotna konferencja, z udziałem komisarza ds. spraw środowiska, oceanów i rybołówstwa, ale także przedstawicieli państw Morza Bałtyckiego, naukowców, organizacji pozarządowych. Dyskusje w takim gronie są bardzo potrzebne, ale cieszę się, iż w końcu pojawiły się konkretne pieniądze na konkretne działania. I jestem przekonana, iż środków tych będzie jeszcze więcej, gdyż rozmowy przekładają się na konkretne dokumenty – wskazuje.
Jak dodała, do końca stycznia trwa nabór na projekt dotyczący dalszego mapowania niewybuchów w Bałtyku, który prowadzi Europejski Fundusz Morski, Rybacki i Akwakultury.
– Miesiąc temu Rada zatwierdziła zmienioną strategię UE w zakresie bezpieczeństwa morskiego. Problem UXO (ang. unexploded ordnance – niewybuch) jest tam ujęty aż w pięciu konkretnych działaniach. Zajmuje się nim także Rada Państw Morza Bałtyckiego, a także same państwa. To nie tylko gwarantuje, iż kwestia broni chemicznej i konwencjonalnej w Bałtyku pozostanie w agendzie Unii, ale także będzie celem konkretnych działań, za czym idą określone fundusze. Gorąco zachęcam, by korzystały z nich polskie instytucje i firmy. Bałtyk to nasze wspólne dobro – podsumowała.
PAP/jk