Podziękowania dla parlamentarzystów za uchwalenie Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckiej Zbrodni Pomorskiej oraz dyskusja na temat sytuacji szpitala im. Wincentego a Paulo w Gdyni. To tematy, które poruszono w poniedziałek na 50. sesji Rady Sejmiku Województwa Pomorskiego.
2 października 2023 roku został uchwalony przez Sejm Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Niemieckiej Zbrodni Pomorskiej. W ten sposób upamiętniono masowe morderstwa ludności polskiej na ziemiach dawnego województwa gdańskiego, dziś obejmujących tereny województw pomorskiego i kujawsko pomorskiego. Według szacunkowych danych historyków w latach 1939-1940 w pasie od Władysławowa po Bory Tucholskie zamordowano około 30 tysięcy osób. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ.
Inicjatorem uchwalenia dnia pamięci jest Kaszubsko-Kociewskie Stowarzyszenie im. Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”. Roman Dambek przekonywał, że jego celem jest kultywowanie pamięci i oddawanie hołdu tym, którzy „pielęgnowali polskość i wiarę katolicką przez cały okres zaborów”. Jak dodawał, płacili oni „cenę życia i męczeństwa” za swoją postawę i przekonania.
WDZIĘCZNOŚĆ ZA UPAMIĘTNIENIE OFIAR
Prezes stowarzyszenia, a zarazem radny sejmiku z ramienia PiS podziękował za ponadpartyjne poparcie dla tej inicjatywy.
– Klub radnych PiS z województwa pomorskiego składa podziękowania inicjatorowi ustanowienia dnia pamięci oraz wszystkim posłom różnych opcji politycznych za ustanowienie tego dnia na 2 października – mówił Roman Dambek.
– Jako mieszkańcy pomorza, których przodkowie walczyli o włączenie tych ziem do Polski i ich utrzymanie w granicach naszej ojczyzny, jesteśmy wdzięczni za upamiętnienie ofiar wszystkich krwawych zbrodni niemieckich dokonanych na pomorzu podczas tzw. Zbrodni Pomorskiej – dodawał.
SKANDALICZNA SYTUACJA W GDYŃSKIM SZPITALU
Na sesji wrócił też temat zarządzanego przez Szpitale Pomorskie Szpitala im. Wincentego a Paulo w Gdyni – a dokładniej braku dostępności do placówki, braku parkingu dla pacjentów oraz problemów z jego funkcjonowaniem. Dyskusja na ten temat toczy się od dłuższego czasu między radnymi sejmiku. O zgłaszanych problemach informowaliśmy na początku stycznia TUTAJ.
– Jak można było działać tak, żeby przy dawnym wejściu do SOR był ustawiony dziś punkt ładowania autobusów elektrycznych, a przy ulicy Wójta Radtkego była pętla autobusowo-tramwajowa. Tutaj nie dba się o pacjentów. Ta skandaliczna sytuacja to sprawa prezydenta Wojciecha Szczurka, ale też władz Urzędu Marszałkowskiego – nie powinni byli dopuścić, żeby tak to wyglądało. Wejście do izby przyjęć planowych przeniesione jest koło pomnika Antoniego Abrahama, gdzie nie da się dojechać samochodem, a dostęp dla osób z problemami ruchowymi jest żaden – i to w budynku użyteczności publicznej, i to w dodatku w szpitalu – wyliczał Roman Dambek dodając, że problemów jest więcej np. w postaci awaryjnych wind, przez co pacjenci mają jeździć razem „z odpadami medycznymi, śmieciami i jedzeniem rozwożonym dla pacjentów”.
PARKOWANIE PRZY IZBIE PRZYJĘĆ
W dyskusji głos zabrała wicemarszałek sejmiku Agnieszka Kapała-Sokalska. Tłumaczyła ona, że 12 stycznia tego roku spotkała się z władzami Gdyni. Rozmowa z wiceprezydentem Markiem Łucykiem dotyczyła między innymi organizacji ruchu przy szpitalu, co miało zostać sprawdzone przez urzędników. Radna zadała też szereg pytań dotyczących szczegółów funkcjonowania ruchu wokół placówki.
– Od strony ul. Wójta Radtkego jest około 17 ogólnodostępnych miejsc parkingowych. Są one blisko wejścia do SOR. Od strony Placu Kaszubskiego nie ma formalnego dojazdu, ale można na krótko zaparkować praktycznie przy drzwiach wejściowych do Izby Przyjęć Planowych. Szpital potwierdza to, że jeśli ktoś ma problemy w poruszaniu się, może podjechać niemal pod same drzwi – wyliczała Kapała-Sokalska. Przyznawała jednak, że zaparkowanie własnym autem przy szpitalu faktycznie jest uciążliwe. Jest problem ze znalezieniem wolnego miejsca, ale w jej ocenie nie jest to niemożliwe.
ROZWIĄZANIA MAJĄCE UŁATWIĆ KOMUNIKACJĘ
W trakcie rozmowy z wiceprezydentem Gdyni wicemarszałek sejmiku zaproponowała też kilka rozwiązań, aby ułatwić komunikację. To między innymi: wyznaczenie parkingu kiss&ride na wysadzenie pasażera, wymalowanie pasów parkingowych w obrębie istniejących miejsc, usunięcie ławki niedaleko SOR, co pozwoli na wygospodarowanie kolejnych dwóch miejsc parkingowych.
– W wiadomości, którą wysłałam do wiceprezydenta, wyliczyłam wiele innych rozwiązań idących dalej w kontekście udogodnień. To przeniesienie parkingu dla autobusów w inne miejsce lub „rozciągnięcie” parkingu na dłuższy odcinek, likwidacja stanowiska do ładowania aut elektrycznych czy wyłączenie kart parkingowych mieszkańców z bezpośredniej bliskości szpitala – wyliczała.
Wśród innych rozwiązań pojawiło się też wprowadzenie bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską do szpitala dla seniorów czy dostosowanie parku po drugiej stronie ul. Wójta Radtkego dla potrzeb pacjentów.
– Sprawę trzeba rozwiązać i proszę się nie dziwić radnemu Dambkowi, do którego zgłaszają się pacjenci – apelował wiceprzewodniczący pomorskiego sejmiku, Piotr Karczewski.
Jak dodał, „problem jest chyba w magistracie w Gdyni i to oni powinni się włączyć w rozwiązanie tej sytuacji”.
Bartosz Stracewski/aKa