Nielegalna rozbiórka samochodów jest coraz skuteczniej ścigana na Pomorzu. W ubiegłym roku służby środowiskowe przeprowadziły 38 kontroli. Nieprawidłowości potwierdziły się w 22 przypadkach. Przed rokiem było ich dwukrotnie mniej.
Jak mówi Radosław Rzepecki z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, coraz więcej sygnałów o tego typu sytuacjach przekazują mieszkańcy, którzy za pośrednictwem strony internetowej mogą zgłaszać informacje o naruszeniach w ochronie środowiska.
– W niektórych miejscach faktycznie są to pola usiane zdemontowanymi pojazdami, ale są też przypadki, gdzie tych pojazdów jest demontowanych kilka. Wszystkie te działania są z naruszeniem norm ochrony środowiska. Na stacjach demontażu działać muszą separatory substancji ropopochodnych, wagi i utwardzone, szczelne place – tłumaczy inspektor.
Wydane w dwunastu przypadkach kary administracyjne to łącznie prawie pół miliona złotych. Będą kolejne. Najwięcej działających na dziko podobnych miejsc inspektorzy znaleźli w zachodniej części województwa. W regionie tymczasem działa 40 legalnych, zabezpieczonych przed pożarem i środowiskowo stacji demontażu.
Sebastian Kwiatkowski/jk