Skutki tego kryzysu odczują wszyscy. Narodowy Fundusz Zdrowia ma poważne problemy finansowe. Już teraz pomorskie szpitale mówią, że następstwa braku pieniędzy w NFZ odczują pacjenci.
Małgorzata Pisarewicz, rzeczniczka Szpitali Pomorskich, uspokaja, że na razie nie dochodzi do przesuwania zabiegów. Przyznaje jednak, że nie wiadomo, jak długo sytuacja będzie stabilna.
– Będziemy sprawdzać, czy w jakimś terminie nie trzeba będzie ograniczyć liczby wykonywanych świadczeń tak zwanych limitowych; chodzi o ewentualne ograniczenie przyjmowania chorych na oddział ortopedii – wyjaśnia.
NA RAZIE ŚRODKI SĄ ZABEZPIECZONE
Jacek Pilarczyk, dyrektor pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, zgadza się, że sytuacja jest trudna. Twierdzi jednak, że nie ma powodów do paniki.
– Jak dotąd pomorski oddział zapłacił za wszystkie nielimitowane świadczenia wykonane przez świadczeniodawców w pierwszym półroczu. Na razie wszyscy świadczeniodawcy z pewnością mają zabezpieczone środki do poziomu wartości umów i pieniądze te nie są zagrożone – zapewnia.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku również nie wstrzymuje na razie pilnych zabiegów ani programów lekowych.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Oskar Bąk/MarWer