Bój o port morski rozpoczął się w Elblągu. Samorządu nie stać na konieczne inwestycje

(fot. Port Morski w Elblągu)

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Leonard Krasulski zapowiedział przejęcie portu morskiego w Elblągu przez skarb państwa, jednak senator Koalicji Obywatelskiej Jerzy Wcisła zamierza bronić go przed zapędami partii rządzącej.

– To jest zapowiedź działań skandalicznych, wręcz zwykłego politycznego łajdactwa. Panie pośle Krasulski, samorząd – w tym Elbląg – to nie hipermarket, do którego może Pan wejść i sobie kupić port. Do tego jeszcze sam ustalić cenę, jaką chce Pan zapłacić. Samorząd to nie jest Państwo, jak Pan mówi. Ja Panu wyślę podręcznik wiedzy o społeczeństwie, by się Pan douczył na temat tego, czym się różni Państwo od samorządu – mówił na zorganizowanej przy porcie konferencji senator Jerzy Wcisła.

SAMORZĄDU NIE STAĆ NA INWESTYCJE

Spór nierozerwalne związany jest z budową kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Budowa drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany miała właśnie służyć portowi w Elblągu. Tymczasem port wymaga modernizacji. Potrzeba między innymi pogłębić tor wodny oraz zbudować obrotnice. Port jest komunalny, dlatego rząd twierdzi, że te inwestycje ma sfinansować właściciel, czyli samorząd. Władze Elbląga twierdzą jednak, że nie stać ich na taką inwestycje. Stąd pomysł posła PiS Leonarda Krasulskiego, wsparty przez wice ministra aktywów państwowych Andrzeja Śliwkę

– Jeżeli miasto nie chce, albo nie może zmodernizować portu, to nie ma innego wyjścia. Rozwój regionu będzie możliwy, kiedy rzeczywiście stworzymy ten 4 port RP, czyli ten, w który skarb państwa będzie miał większościowy udział – mówił wice minister aktywów państwowych Andrzej Śliwka.

Koszt prac modernizacyjnych w elbląskim porcie szacowany jest na 70 milionów złotych.

POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEGO REPORTERA:

Marek Nowosad/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj