Wejherowscy leśnicy podsłuchują… sowy. W ten sposób badają liczebność chronionych gatunków

(Fot. Mat. pras.)

Włochatka i sóweczka na podsłuchu w darżlubskich lasach – to autorska metoda przyrodników na badanie liczebności chronionych gatunków sów. Leśnicy od jedenastu już lat co wiosnę na cztery noce zaszywają się w Puszczy Darżlubskiej, by nasłuchiwać odgłosów wydawanych przez cenne gatunki ptaków. Dzięki temu poznają ich rewiry, co z kolei pozwala na skuteczniejszą ich ochronę.

– Autorska metoda pozwoliła zebrać unikalne w skali Europy dane – podkreślają przyrodnicy. – Nie jesteśmy placówką badawczą, choć zbieramy dane o takim charakterze – tłumaczy Tomasz Wiczanowski z Nadleśnictwa Wejherowo. – Ptaków nie można nawoływać, bo taka aktywność mogłaby kosztować je życie. Bywają łakomym kąskiem dla puszczyków i puchaczy. Można natomiast nasłuchiwać.- Głosy są dość proste do rozpoznania. Sóweczka wydaje rodzaj świstu. Włochatka zaś typowy odgłos sowy, choć ptak jest wielkości kosa – dodaje.

W akcji nasłuchiwania uczestniczy za każdym razem 25 osób. Liczące 17 tysięcy hektarów tereny w i wokół Puszczy Darżlubskiej zamieszkuje kilkanaście par włochatki i kilka par sóweczki.

Sebastian Kwiatkowski/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj