Waldemar Bonkowski usłyszał wyrok w zawieszeniu. Sąd uznał go winnym znęcania się nad psem

Waldemar Bonkowski, były senator PiS z Kaszub, został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Mężczyzna odpowiadał za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.

Sąd w Kościerzynie wysłuchał w poniedziałek, 25 kwietnia mów końcowych i od razu ogłosił wyrok. Uznał Waldemara Bonkowskiego winnym zarzucanego czynu, czyli znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Były senator ma także pięcioletni zakaz posiadania psów. Musi też zapłacić 20 tysięcy złotych nawiązki na rzecz jednego ze schronisk dla zwierząt. Ma również obowiązek, by co pół roku składać kuratorowi pisemne sprawozdanie z przebiegu wykonywania kary

Oskarżyciel żądał kary roku i ośmiu miesięcy bezwzględnego więzienia. Nie wyklucza apelacji.

CIĄGNĄŁ PSA ZA SAMOCHODEM

Zdaniem prokuratury, oskarżony pod koniec marca ubiegłego roku przywiązał psa do swojego samochodu i ciągnął za sobą. Zwierzę nie przeżyło. Waldemar Bonkowski mówił w sądzie, że w dniu zdarzenia psy uciekły z jego posesji i próbował sprowadzić je do domu. Ze względu na ich wagę i to, że w dniu zdarzenia był chory, nie był w stanie umieścić zwierząt w samochodzie. Sąd jednak nie dał wiary takim tłumaczeniom. Wyrok jest nieprawomocny.

– Okoliczności zarzucanego czynu nie budzą wątpliwości sądu – uzasadniała sędzia Krystyna Lemańczyk-Brzoskowska, która podkreślała, że materiał dowodowy (film), zeznania świadków oraz opinie biegłych stanowiły podstawę rozstrzygnięcia. Sędzia wskazywała, że kara jest w zawieszeniu z uwagi na wcześniejszą niekaralność Bonkowskiego i pozytywną prognozę kryminologiczną na przyszłość.

BYŁY SENATOR NIE PRZYZNAJE SIĘ DO WINY

Waldemar Bonkowski po usłyszeniu wyroku stwierdził, że wyrok był za szybko wydany przy braku przesłuchania jego świadków.

– W komunie nawet pozory zachowywano. W ogóle powinienem być uniewinniony, bo to nie było żadnego znęcania. To był przypadek. To się przyczyniły samochody, które trąbiły, że pies był zdezorientowany i najwyraźniej się szarpnął, pękł krąg szyjny i tak się stało, jak się stało – mówił, zapowiadając złożenie apelacji, bo jego zdaniem zarzut jest absurdalny. Prokurator Bożena Sobień-Bretes powiedziała po wyroku, że poczeka na pisemne uzasadnienie wyroku i wtedy podejmie decyzję.

Waldemar Bonkowski został zatrzymany rok temu, 1 kwietnia 2021 roku. O tej sprawie pisaliśmy >>>TUTAJ. Proces rozpoczął się pod koniec listopada, a oskarżony nie przyznawał się do winy. Na ten temat pisaliśmy >>>TUTAJ.

„CZASY SĄDÓW KAPTUROWYCH SIĘ SKOŃCZYŁY”

Były senator konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Twierdził, że jest niewinny i padł ofiarą nagonki prokuratury oraz opinii publicznej.

– Zarzut jest nietrafiony. Można mnie ukarać, że psa niewłaściwie przetransportowałem, ale nie za szczególne okrucieństwo, że chciałem go rozmyślnie ukarać i go wykończyłem. Czasy sądów kapturowych się skończyły – przekonywał.

Grzegorz Armatowski/ua/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj