Piękna okolica, mnóstwo kawiarni i otwarte morze. „Muzyczne Lato z Radiem Gdańsk” nadawało z Jastarni

(Fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

Sobotę spędzamy na zwiedzaniu z Radiem Gdańsk. Tym razem nasze mobilne studio stanęło w Jastarni. Pogoda może nie dopisywała, lecz nas to nie odstraszyło. Niesprzyjającą aurę wynagrodziły ciekawe rozmowy.

Kiedy jechaliśmy do Jastarni, lało jak z cebra. Z naszego mobilnego studia widać było tylko z naprzeciwka sznur aut, które uciekały przed deszczem z Półwyspu Helskiego. Ale teraz już w zasadzie przestało padać i możemy cieszyć oczy pięknym miejsce, do którego zawitaliśmy.

Przez Jastarnię zazwyczaj tylko się przejeżdża – a to duży błąd. Świetnie zagospodarowane centrum, mnóstwo kafejek, miejsc, gdzie można wypić kawę, zjeść coś słodkiego i pospacerować – to jedynie przedsmak tego, co można tu znaleźć. O miejscowych atrakcjach opowiedzą Beacie Szewczyk zaproszeni goście.

Pierwszym gościem w naszym mobilnym studiu była Marta Balicka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji, z którą rozmawiamy o historii i legendach Jastarni, a także zapowiadanych na ten sezon atrakcjach.

Pierwsze wzmianki o Jastarni pojawiły się w XIV wieku. Najpopularniejsza jest legenda o Mikołajku Nadmorskim. To opowieść o bardzo niegrzecznym chłopczyku, który schował szaty żony władcy Bałtyku – Salacji, za co został ukarany przez Goska i zamieniony w kwiat – właśnie w mikołajka. Będzie pod wpływem tego czaru do momentu, kiedy nikt absolutnie nie będzie ich zrywać. – Mikołajki rosną od strony zatoki, od strony Morza Bałtyckiego, ale absolutnie nie wolno ich zrywać, można je tylko podziwiać, a trzeba zaznaczyć, że to kwiaty wyjątkowej urody – informuje Balicka.

Marta Balicka (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

W Jastarni wiele się dzieje, o czym opowiedziała dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji.

– Oprócz naturalnych walorów przyrodniczo-krajobrazowych zawsze staramy się, żeby był bogaty program kulturalno-rozrywkowo-rekreacyjny, dlatego mamy szereg różnych wydarzeń. I tych dużych, i tych mniejszych. Są zwolennicy różnych form spędzania czasu, jednak my chcemy, żeby odkrywali coś nowego – wyjaśniła.

Jastarnia ma kilka kąpielisk morskich. Jak wiadomo, gdy na plaży widnieje czerwona flaga, nie wolno wchodzić do wody. Można to zrobić jedynie, kiedy widzimy flagę białą. O bezpiecznym korzystaniu z rekreacji wodnej opowiedzieli nam kierownik kąpielisk Marcin Rotta oraz instruktor wodnego ochotniczego pogotowia ratunkowego i szef ratowników w gminie, Jarosław Zwierzyna.

Kiedy czyta się statystyki utopień w Polsce, to wieje grozą. Wspólnie z naszymi gości postaraliśmy się uczulić ludzi na to, jak powinno się zachowywać nad wodą. Wydawałoby się, że to bardzo proste zasady, a jednak dla niektórych są nie do ogarnięcia.

– Niestety turyści, którzy przyjeżdżają tutaj nad morze odpocząć, wykąpać się, czasami zapominają o wszelkich zasadach bezpieczeństwa. Fantazyjnych pomysłów jest wiele, przede wszystkim: słońce, piwo i wtedy idę się kąpać – zauważył Rotta.

Marcin Rotta i Jarosław Zwierzyna (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Morze to zupełnie inne miejsce do pływania niż np. basen, co potwierdzają ratownicy.

– Pomijając wspomnianą fantazję, dochodzi jeszcze niewiedza. Nawet ostrożni ludzie często zupełnie nie zdają sobie sprawy, jaka jest specyfika plaż, kąpielisk i przede wszystkim wód niestrzeżonych. Ludzie nieświadomi wchodzą do wody, zupełnie nie spodziewając się tego, co na nich tam czyha – zaznaczył Zwierzyna.

– Mamy sześć kąpielisk: w Kuźnicy, w Juracie i cztery w Jastarni. Są one zlokalizowane w takich miejscach, w których jest bezpiecznie, ale też jest blisko do punktów, w których co roku coś złego się dzieje. Są takie lokalizacje, do których rok w rok ratownicy biegają na akcje. Są one oddalone od miejsc strzeżonych o 1-1,5 km. Na miejscach strzeżonych tak naprawdę mało co się dzieje, wszystkie akcje prowadzone są poza nimi, tam, gdzie ludzie nie sprawdzą, jak wygląda dno Bałtyku. Jest ono bardzo specyficzne, każdego dnia może być w tym samym miejscu inne. Pojawiają się prądy morskie, inne niebezpieczeństwa – wraki, złom, ostre kamienie – dodaje kierownik kąpielisk.

Kolejnym gościem Beaty Szewczyk był Dawid Zmarzły, znany bardziej jako „Dawid Zły”. Parę lat temu spotkaliśmy się z nim w naszej siedzibie w Gdańsku. Dawid świetnie czuje flow, a najciekawsze jest to, że rapuje po kaszubsku.

– Muzyka musi wychodzić do ludzi, muzyka to są ludzie. To nie jest studio, kasety czy płyty – zaznaczył.

Dawid Zmarzły (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Na terenie gminy Jastarnia powstał nowy kaszubski projekt muzyczny.

– „Grom uderzy z północy” to projekt, który ma nieść ludziom energię. Dzięki współpracy z gminą Jastarnia, zaprzyjaźnionym osobom, dobrym ludziom, udało nam się stworzyć taką kapelę, mieliśmy chęci, żeby robić to w stylu awangardowym. W skład wchodzą: Konkel, Muża i Sellin. Jak ktoś w tym siedzi, to wie, że to są nazwiska, które często się przewijają. To będzie takie nasze północne uderzenie, pierwszy singiel już w lipcu – opowiadał Dawid.

„Muzyczne Lato z Radiem Gdańsk” to cykl wakacyjnych wyjazdów, podczas których odkrywamy smaki, miejsca, rozmawiamy z ciekawymi ludźmi i bierzemy udział w wyjątkowych wydarzeniach. Gdzie będziemy niedługo? Informacje na ten temat oraz relacje z poprzednich audycji wyjazdowych można znaleźć >>>TUTAJ.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj