Wspólny przejazd rowerowy, spacer, bańki mydlane czy dmuchane zjeżdżalnie – to atrakcje, które czekały w sobotę na uczestników wycieczki rowerowej i festynu rodzinnego w Bączu.
– Po sukcesie wydarzenia zorganizowanego w Kaliskach, postanowiliśmy nie spoczywać na laurach i wykorzystać ostatnie pogodne dni na organizację analogicznego wydarzenia, ale w innej części naszej gminy. Wybór padł na Bącz. Formuła co do zasady pozostała taka sama, ale postanowiliśmy wprowadzić kilka nowych elementów – mówi Tyberiusz Kriger, prezes Forum Młodej Prawicy, jeden z organizatorów wydarzenia.
Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 15:00 od wspólnej rozgrzewki. Organizatorzy postanowili, obok wspólnej przejażdżki rowerowej, wprowadzić także możliwość pokonania krótszej trasy spacerem. Trasa wiodła przez Lasy Mirachowskie. Na mecie na każdego uczestnika czekała miła niespodzianka w postaci medalu.
Następnie przywitano oficjalnie wszystkich zebranych oraz otwarto część piknikową wydarzenia. Można było poskakać na dmuchanej zjeżdżalni, a Nadleśnictwo Kartuzy udostępniło samochód straży leśnej. Na najmłodszych czekały także animacje: malowanie twarzy, puszczanie baniek mydlanych czy modelowanie balonów.
Oprócz tego został zorganizowany konkurs plastyczny dla uczniów szkół podstawowych. Motywem przewodnim konkursu było Wojsko Polskie. Trzy najlepsze prace zostały nagrodzone. Wręczenia nagród dokonał Andrzej Jaworski, prezes zarządu PZU Zdrowie. Nagrodzone prace można było oglądać na specjalnym przygotowanym stanowisku na festynie.
– Aktywnie w pięknych okolicznościach przyrody i w rodzinnej atmosferze. Te dwie cechy najlepiej podsumowują całe wydarzenie. Dopisała zarówno pogoda, jak i frekwencja. Na ustach wszystkich malował się uśmiech, co jest największą nagrodą dla organizatorów. Kto nie był, niech żałuje. Do zobaczenia za rok – podsumował całe wydarzenie Kriger.
ua