Bokserska dogrywka do piłkarskiego meczu. Kibice z Wejherowa mieli pobić zawodników z Pelplina

Stadion w Wejherowie (fot. Krzysztof Mystkowski / KFP)

Skandalem zakończył się IV-ligowy mecz w Wejherowie pomiędzy miejscowym Gryfem i Wierzycą Pelplin. Pseudokibice – według relacji przedstawicieli Wierzycy – pobili dwóch piłkarzy gości. Jeden z nich upadł na ziemię i stracił przytomność.

Do ataku doszło po ostatnim gwizdku sędziego, gdy zawodnicy schodzili do szatni. Wezwano pogotowie ratunkowe i policję. Takie zajście to skandal, bo bezpieczeństwo podczas meczu powinno być zapewnione, a ochrona nie zareagowała – mówi prezes klubu piłkarskiego Wierzyca Pelplin – Mariusz Paluchowski:

– 20 maja tuż przed godziną 17:00 podczas meczu IV ligi pomiędzy Gryfem Wejherowo i drużyną Wierzycy Decka Pelplin doszło do zdarzenia, które w żaden sposób nie mieści się w kanonach etycznych i sportowych rozgrywanych zawodów piłkarskich oraz wszelkich innych rywalizacji sportowych. Podczas schodzenia do szatni zawodnicy Wierzycy zostali zaatakowani przez grupę pseudokibiców drużyny gospodarzy przy całkowicie biernej postawie ochrony, w konsekwencji czego, jeden z naszych zawodników został uderzony pięścią w twarz. Podczas upadku uderzył głową w betonową nawierzchnię i na chwilę stracił przytomność. Kolejny nasz zawodnik, młodzieżowiec, otrzymał cios w twarz i został kopnięty w klatkę piersiową. Pozostali nasi piłkarze otoczyli leżącego kolegę, aby nie doszło do jeszcze drastyczniejszych zdarzeń i by osoba z obsługi medycznej mogła udzielić mu pomocy. Wezwaliśmy też na miejsce karetkę pogotowia i policję. Cała sytuacja trwała kilkanaście minut. Na boisku pozostali jeszcze sędziowie i część zawodników gospodarzy, którzy również bali się zejść do szatni, ponieważ w miejscu, w którym gospodarz zawodów powinien w szczególności zapewnić wejście i bezpieczne opuszczenie widowni uczestnikom spotkania, stała jeszcze grupka miejscowych pseudokibiców, chuliganów. Za utrzymanie porządku na
boisku i w obrębie obiektu sportowego przed zawodami w ich czasie i po nich odpowiedzialny jest klub będący gospodarzem. W samej końcówce meczu, gdy sędzia zawodów pokazał kolejną czerwoną kartkę zawodnikowi gospodarzy, część kibiców Gryfa zeszła z trybun i stojąc przy barierkach, kierowali w stronę sędziów groźby, obraźliwe i chamskie wyzwiska. Już wtedy wyobraźnia działaczy z Wejherowa powinna podpowiadać, że może dojść do eskalacji tych wydarzeń. Od działaczy klubu, który grał w II lidze, doszedł do ćwierćfinału centralnych rozgrywek Pucharu Polski powinno wymagać się większej wyobraźni i doświadczenia przy organizacji zawodów sportowych. Słabe jest również to, że już po całym zdarzeniu ani trenerzy, ani żaden z działaczy, łącznie z prezesem klubu z Wejherowa, nie podeszli i nie zainteresowali się stanem zdrowia poszkodowanych – napisał w oświadczeniu Paluchowski.

– W poniedziałek składamy protest do pierwszej instancji, jaką jest komisja do spraw rozgrywek PZPN oraz doniesienie do Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie o ściganie sprawców bandyckiego pobicia naszych zawodników – zadeklarował.

Sprawą zajmuje się policja. W poniedziałek zeznania składać będą prezes klubu i piłkarze z Pelplina.

Sam mecz zakończył się zwycięstwem Gryfa 2:0.

ODPOWIEDŹ GRYFA… I WIERZYCY

Gryf Wejherowo opublikował na swoim facebookowym profilu odpowiedź na oświadczenie prezesa Wierzycy. Ten z kolei przedstawił… odpowiedź na odpowiedź. Oba posty prezentujemy poniżej.

Grzegorz Armatowski/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj