Około 200 osób wzięło udział w sobotnim III Rowerowym Rajdzie Piaśnickim. Wydarzenie, organizowane wspólnie przez fundację Pamięć i Tożsamość oraz stowarzyszenie Nasze Pomorskie, jest formą upamiętnienia ofiar zamordowanych w Lasach Piaśnickich w latach 1939-1940.
– To miejsce jest niezwykle ważne z punktu widzenia polskiej martyrologii. W naszej ocenie jest to jedne z najważniejszych miejsc pamięci nie tylko na Pomorzu, ale w całej Polsce. Co trzeba podkreślić, to fakt, że ofiarami nazistów byli nie tylko żołnierze, ale również cywile i kwiat pomorskiej inteligencji – podkreślał Hubert Grzegorczyk z fundacji Pamięć i Tożsamość.
„RAJD EWOLUUJE W PIELGRZYMKĘ”
Przejazd rozpoczął się o godzinie 9:00 we Władysławowie. Po drodze dołączały do niego grupy rowerzystów z między innymi Pucka i Gdyni. Ostatecznie około 200 osób przed południem dotarło do mogiły zamordowanych księży w lesie piaśnickim, gdzie zapalono znicze. Rajd zakończył się mszą świętą w Sanktuarium Piaśnickim.
– Nasz rajd powoli ewoluuje w piaśnicką pielgrzymkę rowerową, a to dlatego, że wprawdzie wyprawa oficjalnie rozpoczyna się we Władysławowie, ale na trasie dołączają do nas grupy z wielu pomorskich miejscowości: Pucka, Lęborka, Wejherowa czy Gdyni. Cieszy bardzo, że z roku na rok w naszej wyprawie bierze udział coraz więcej osób, a ci, którzy pojechali z nami raz, wracają w kolejnych latach – wskazywał Michał Kowalski, prezes stowarzyszenia Nasze Pomorskie.
PIERWSZA Z WIELKICH ZBRODNI
Zbrodnia piaśnicka jest jedną z pierwszych nazistowskich zbrodni przeprowadzonych na tak wielką skalę w czasie II wojny światowej. Według szacunków, w lasach piaśnickich zamordowano około 14 tysięcy Polaków.
Marcin Lange/ol