Policjant, który w Łapalicach koło Kartuz zastrzelił psa, usłyszał prokuratorski zarzut. Do zajścia doszło pod koniec czerwca na prywatnej posesji. Mężczyzna, będąc po służbie, ze swojego prywatnego pistoletu zastrzelił zwierzę sąsiadów. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim. Zarzuty, oprócz policjanta, usłyszał też drugi mężczyzna – informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
– Jedna z osób, które usłyszały zarzuty, to lokator, obywatel Niemiec, który mieszka na posesji, na której doszło do tego zdarzenia. To on zwrócił się do drugiego podejrzanego o dokonanie tego czynu. Druga osoba to mężczyzna, który zabił psa, oddając w jego kierunku strzał. Podejrzani usłyszeli zarzuty działania wspólnie i w porozumieniu w celu zabicia psa. Policjant nie był w tym czasie na służbie – mówi prok. Wawryniuk.
Obaj podejrzani przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia. Prokurator zastosował wobec nich dozór policji, poręczenie majątkowe i zakaz kontaktowania się. Policjant pracuje w drogówce i ma za sobą 17 lat służby – dopiero teraz został zawieszony. Za zabicie psa grożą trzy lata więzienia.
Grzegorz Armatowski/am