Krzysztof Hildebrandt nadal pozostanie prezydentem miasta Wejherowa przez najbliższą kadencję. Zdobył poparcie na poziomie 52,30 proc. Rywalizował w drugiej turze z Marcinem Bulczakiem, który zdobył 47,70 proc. głosów.
– Jest to okazja, żebym podziękował wszystkim mieszkańcom Wejherowa, którzy mi zaufali i zagłosowali na mnie. Chcę też podziękować wszystkim środowiskom, szczególnie organizacjom pozarządowym, bo w ostatnim okresie, szczególnie w ostatnich dwóch tygodniach, czułem ich wsparcie i takie przekonanie, że są razem ze mną, że chcą, żebym dalej funkcjonował. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Dziękuję też całemu zespołowi, który razem ze mną działał w tej kampanii, bo dzięki temu nam się udało – podkreślał Hildebrandt.
Prezydent Wejherowa uważa, że kampania wyborcza była wyjątkowo trudna.
– To była kampania typowo partyjna, nie samorządowa. Nie liczyło się nic, co związane jest ze sprawami merytorycznymi, ze sprawami miejskimi. Istotne było tylko to, z jakiej kto jest partii. Jeżeli ja reprezentowałem mieszkańców i naszą lokalną społeczność, to miałem o wiele trudniej. Myślę, że dzięki zaufaniu i dzięki temu, że wejherowianie wiedzą, jaki jestem, nie muszą zgadywać, nie muszą myśleć, to udało mi się uzyskać to poparcie, które daje mi szansę, żebym mógł być prezydentem przez kolejną kadencję i zarządzać miastem. Przede wszystkim ważne jest to, żeby być z mieszkańcami, bez tego nie da się wygrać wyborów. Tutaj akurat była typowa rywalizacja między znaczkiem partyjnym. Kiedy rozmawiałem z różnymi organizacjami, stowarzyszeniami, to po prostu miałem ten bezpośredni kontakt i możliwość porozmawiania, zapytania się jaki jest konkurent, co o nim wiedzą, co on tak naprawdę chce zrobić. Mnie akurat znają, znają moje doświadczenie, wiedzą, czego mogą się po mnie spodziewać. Nawet kiedy pojawiał się hejt, to można było to wytłumaczyć, że jest to nagonka, a nie prawdziwe informacje – tłumaczył.
A jak nowo wybrany prezydent widzi miasto za pięć lat?
– Wejherowo będzie miejscem, w którym bardzo dobrze się mieszka, w którym, jako część metropolii, będziemy dumni, że ludzie będą nas odwiedzali, że będziemy miastem turystycznym, miastem, z którego my wszyscy będziemy dumni – powiedział Hildebrandt.
Grzegorz Armatowski/aKa/raf