Przed sądem stanie Tomasz K. oskarżony o zabójstwo swojej żony w Kiełpinie koło Kartuz i próbę upozorowania jej wypadku z pociągiem. Sprawa dotyczy głośnej zbrodni, do której doszło w styczniu tego roku w salonie kosmetycznym, który prowadziła 31-latka. Oskarżony zabił żonę, a potem chciał zmylić śledczych.
Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformował, że w salonie kosmetycznym doszło do kłótni pomiędzy małżonkami.
– Kiedy pokrzywdzona chciała wezwać policję, Tomasz K. z dużą siłą zadał jej kilkanaście ciosów w głowę twardym narzędziem typu młotek. Następnie włożył pokrzywdzoną do bagażnika samochodu i pojechał na przejazd kolejowy do miejscowości Mezowo. Tam zatrzymał samochód, a ciało pokrzywdzonej umieścił i pozostawił na siedzeniu kierowcy – wskazał.
Na przejeździe kolejowym w auto uderzył pociąg relacji Kartuzy-Gdańsk Wrzeszcz. Szybko okazało się, że nie był to wypadek, a zabójstwo. Jak ustalono, motywem zbrodni był rozpad małżeństwa, z czym Tomasz K. nie mógł się pogodzić. Mężczyzna odpowie przed sądem także za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz wcześniejsze uszkodzenie auta kobiety. Oskarżony przyznał się do winy – grozi mu dożywocie.
Czytaj więcej o sprawie: To nie był wypadek, a morderstwo! Szokujące informacje w sprawie tragedii na torach na Kaszubach.
Grzegorz Armatowski/mk