Weteran skazany na 12 lat więzienia za umyślne przejechanie znajomego w Redzie

Publiczność na sali rozpraw Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, gdzie zakończył się proces odwoławczy w sprawie mężczyzny oskarżonego o usiłowanie zabójstwa innego mężczyzny poprzez przejechanie samochodem – 25.03.2025 r. (fot. PAP/Adam Warżawa)

Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok 12 lat i miesiąc więzienia na 36-letniego Ukraińca za usiłowanie zabójstwa znajomego. Mężczyzna potrącił, a potem przejechał pokrzywdzonego samochodem, powodując ciężkie obrażenia ciała. Wyrok jest prawomocny.

Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku został we wtorek odczytany wyrok w sprawie 36-letniego Ukraińca Romana Z., który był oskarżony o usiłowanie zabójstwa swojego znajomego Oleksija P. Oskarżonego nie było na sali. Przebywa w areszcie.

PRZEJECHAŁ ZNAJOMEGO

Mężczyzna w czerwcu 2022 r. w Redzie na drodze gruntowej samochodem „Audi A4” uderzył w pokrzywdzonego, a następnie najechał na niego kołami auta, czym spowodował ciężkie obrażenia, które zagrażały życiu poszkodowanego. Ten przeżył dzięki pomocy medycznej. Miał otwarte złamanie nogi, obrażenia głowy i ciężkie obrażenia klatki piersiowej.

MOTYWEM MIAŁ BYĆ FLIRT

Jak ustalili śledczy, oskarżony w chwili zdarzenia był pijany – miał 2,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu i nie zastosował się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych wydanego przez Sąd Rejonowy w Sopocie. Motywem zbrodni miał być rzekomy flirt partnerki oskarżonego z pokrzywdzonym.

SKAZANY TO WETERAN  

W pierwszej instancji w styczniu 2024 r. Roman Z. został skazany na 12 lat i miesiąc więzienia. Miał też zapłacić 25 tys. zł zadośćuczynienia pokrzywdzonemu. Skazany był weteranem wojskowym. Służył jako antyterrorysta w Donbasie. Nie przyznał się do zamiaru zabójstwa. Apelację od wyroku sądu pierwszej instancji złożył obrońca Ukraińca. We wtorek Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku i zwolnił oskarżonego z kosztów postępowania apelacyjnego.

SĄD UZASADNIŁ WERDYKT

Sędzia sprawozdawca Marta Urbańska w uzasadnieniu werdyktu powiedziała, że po analizie apelacji obrońcy sąd doszedł do wniosku, że wyrok sądu okręgowego jest prawidłowy i sprawiedliwy. Zdaniem sądu w pierwszej instancji stan faktyczny został ustalony bezbłędnie. Sąd nie znalazł też powodów, by kwestionować ocenę dowodów przeprowadzonych przez sąd I instancji. Zdaniem sądu na miejscu zdarzenia zostały utrwalone ślady materialne, które dokładnie odpowiadają zeznaniom pokrzywdzonego.

– Sąd odwoławczy nie znalazł żadnych powodów, żeby kwestionować zeznania pokrzywdzonego, który bardzo dokładnie opisał moment zarówno pierwszego uderzenia – potrącenia, na skutek którego doszło do wieloodłamkowego otwartego złamania kości kończyny dolnej pokrzywdzonego, kiedy nie miał żadnych szans, by uciec z drogi samochodu – tłumaczyła sędzia Urbańska i dodała, że auto ponownie na niego najechało tym razem na klatkę piersiową. Jadący samochód „dokonał znacznych obrażeń tułowia”, które zagrażały jego życiu.

OBRAŻENIA ZAGRAŻAŁY ŻYCIU 

Sędzia tłumaczyła, że doszło do złamań wszystkich żeber, a klatka piersiowa była na tyle zmasakrowana, że pokrzywdzony nie mógł samodzielnie oddychać. Mężczyzna do dziś odczuwa skutki wypadku i nie powrócił do pełnego zdrowia. Przed sądem zeznawał, że nie jest w stanie poruszać się, jak przed usiłowaniem zabójstwa. Obecnie może dużo mniej pracować i cały czas boryka się z bólem – podkreślał sąd w uzasadnieniu wyroku i dodał, że obrażenia pokrzywdzonego były ciężkie i zagrażały jego życiu.

Sąd stwierdził, że już wielokrotnie zdarzały się przypadki, gdy samochód bywał używany jako narzędzie zbrodni, a najechanie autem na człowieka może skończyć się śmiercią. Sędzia Urbańska podkreśliła też, że gdyby nie udzielenie pomocy medycznej pokrzywdzonemu, zdarzenie z Redy też by tak się skończyło [śmiercią – dop. PAP].

USIŁOWANIE ZABÓJSTWA

Zdaniem sądu słuszna była też kwalifikacja prawna czynu – czyli usiłowanie zabójstwa, a skutek nie nastąpił z uwagi na ratunek lekarzy. Według sądu wyrok jest też sprawiedliwy. Stan upojenia alkoholem był też dla sądu okolicznością dodatkowo obciążającą. Wyrok jest prawomocny.

PAP/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj