Mieszkanka Pałacu Gołębiewko w gminie Trąbki Wielkie walczy o poprawę warunków życia dla siebie i swoich dzieci. Problemy zaczęły się po tym, jak dotychczasowy, nieekologiczny piec w mieszkaniu komunalnym decyzją gminy zastąpiono panelami elektrycznymi. Wcześniej nie przeprowadzono jednak termomodernizacji budynku.
Mroźna zima za pasem, a na termometrze w mieszkaniu zaledwie kilkanaście stopni na plusie… i to mimo nowoczesnego, elektrycznego ogrzewania, które podbiło tylko rachunek za prąd. To historia pani Moniki z gminy Trąbki Wielkie. W zeszłym roku mieszkanie komunalne w Pałacu Gołębiewko zostało pozbawione tzw. kozy. Wychowująca samotnie dwójkę dzieci lokatorka apelowała do decydentów, by w lokalu zainstalowano piec na pelet. Urzędnicy stwierdzili jednak, że nie zezwala na to opinia kominiarska.
– Dzieci odrabiają lekcje owinięte w kocach, śpią pod dwiema kołdrami. Jest to bardzo przykre, a zbliżająca się zima jest dla mnie przerażająca. Ogrzewanie nie spełnia swojej funkcji. W mieszkaniu jest od 16 do 19 stopni, a i tak jest zimno – mówi Monika Piankowska.
Urządzenie nie daje odpowiedniego ciepła, pochłania za to sporo energii. W minionym miesiącu Monika Piankowska musiała zapłacić za prąd 1480 złotych.

(fot. archiwum prywatne pani Moniki)
KOMINARSKA EKSPERTYZA I NADZÓR KONSERWATORA ZABYTKÓW
Żeby zrozumieć problem, należy cofnąć się do maja 2024 roku. Wójt Izabela Malinowska zleciła wówczas kontrole kominiarskie we wszystkich lokalach komunalnych na terenie gminy. To właśnie wtedy piece w większości mieszkań zostały trwale wyłączone, jak wyjaśnia wójt, ze względu na zły stan techniczny i niską klasę ekologiczną, co potwierdza kominiarska ekspertyza. Ich miejsce zaczęły zajmować elektryczne panele grzewcze. Monika Piankowska wnosiła o zainstalowanie kotła na pelet, ale na to nie zgodziła się gmina. Zainstalowanie naściennych promienników i wymiana elektryki kosztowały gminę 22 tysiące złotych.

(fot. archiwum prywatne pani Moniki)
Jak wyjaśnia wójt gminy Trąbki Wielkie Izabela Malinowska, wskazując na ekspertyzę kominiarską, panele elektryczne były jedynym rozwiązaniem. – Komin ma za mały wkład kominowy i nie ma technicznej możliwości podłączenia innego źródła CO. Brakuje wentylacji. To jest zabytkowy obiekt, będący pod ochroną konserwatora zabytków. Poza tym pomieszczenie, w którym miałby się znajdować piec, nie spełnia warunków technicznych kotłowni. To wykluczyło możliwość zastosowania pieca peletowego – podkreśla.
Powołując się na opinię swoich pracowników Izabela Malinowska dodaje, że w mieszkaniach znajdujących się niżej można wykonać frezowanie, czyli poszerzenie średnicy od środka. Jej zdaniem nie można jednak obciążać jednego komina kilkoma lokalami. Można przypuszczać, że rachunki za prąd obniżyłaby wcześniejsza termomodernizacja budynku. Zdaniem wójt Izabeli Malinowskiej takiego zabiegu nie można jednak było wykonać ze względu na opiekę konserwatorską. W taki sposób odrzucono także możliwość założenia paneli fotowoltaicznych i ocieplenia od środka, gdzie znajdują się wyjątkowe sklepienia.
PRYWATNIE ZLECONA EKSPERTYZA
Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Trąbkach Wielkich zaproponował inny lokal, ale pani Monika Piankowska nie zgodziła się na takie rozwiązanie. Propozycja dotyczyła lokalu komunalnego w Łaguszewie. Zdaniem Pani Moniki, mierzyłaby się tam dokładnie z tym samym problemem, bo tam również założono naścienny promiennik. Kobieta chce zostać w Gołębiewku. Prywatnie zleciła swoją ekspertyzę, która, co ciekawe, podważa ustalenia gminnego specjalisty.
– Obecny wkład kominowy 130 mm wystarczyło wymienić na 150 mm. Nie byłoby wtedy żadnego problemu i mam to na piśmie – podkreśla Monika Piankowska.

(fot. archiwum prywatne pani Moniki)
– Kluczowe są ekspertyzy, które posiadamy jako samorząd. ZGKiM nie weźmie odpowiedzialności za opinię kogoś innego, kiedy chodzi o zdrowie i życie ludzi. Lokal musi dopuścić do użytkowania wykonawca, który ma podpisaną umowę z ZGKiM – wyjaśnia wójt Trąbek Wielkich. Jak twierdzą urzędnicy, ocieplenie od środka lub zamontowanie podwieszanego sufitu też nie wchodzi w grę przez tzw. gotyckie sklepienie.
PATOWA SYTUACJA
W kontakcie z panią Moniką są także gminni radni, choć i oni rozkładają ręce.
– Sprawdzałem czy jest możliwość założenia pieca peletowego. Kominiarz nie wystawi pozwolenia, żeby taki piec pracował obok drewnianego stropu. Staram się jak mogę, żeby pomóc pani Monice, ale nie wiem, co robić. Patowa sytuacja – puentuje Andrzej Mączyński, radny gminy Trąbki Wielkie.
Izabela Malinowska zapewnia, że do Pałacu Gołębiewko w najbliższych dniach zostanie wysłany wykonawca wraz z pracownikiem Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej celem weryfikacji czy urządzenie grzewcze jest podłączone we właściwy sposób.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Mateusz Czerwiński/aKa





