Na Kociewiu rozbił się śmigłowiec. Pilot nie żyje

(Fot. PAP/Adam Warżawa)

Katastrofa lotnicza na Pomorzu. W pobliżu Smętowa Granicznego rozbił się mały, prywatny śmigłowiec. Pilot nie przeżył.

Przed 19:00 służby dostały zgłoszenie o zaginięciu 51-letniego mieszkańca gminy Smętowo Graniczne. Jak ustalili śledczy, zaginiony mężczyzna około 13:00 wystartował z terenu prywatnego helikopterem Robinson R22 i odleciał w nieznanym kierunku.

Jak relacjonuje aspirant sztabowy Marcin Kunka z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim, dyżurny natychmiast skierował na miejsce policjantów z pobliskich posterunków oraz Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim, którzy byli wspierani przez funkcjonariuszy Oddziału Prewencji Policji z Gdańska i prowadzili poszukiwania w terenie. – W rejon poszukiwań Polska Agencja Żeglugi Powietrznej skierowała śmigłowiec SAR. O zaginięciu mężczyzny policjanci poinformowali również jednostki ościenne. Po godzinie 21:00 służby otrzymały informację o odnalezieniu przez policjantów rozbitego helikoptera w kompleksie leśnym w pobliżu miejscowości Leśna Jania. Wewnątrz znaleziono zwłoki pilota – wyjaśnia.

Na miejscu pracują policjanci, lekarz sądowy i prokurator. Przyczynę katastrofy ustalać będzie Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

AKTUALIZACJA 11 STYCZNIA GODZ. 08:15

W środę rano śledczy i eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych rozpoczną pracę na miejscu wypadku śmigłowca. W nocy do godziny 2.00 śledczy pracowali na miejscu katastrofy. W środę w godzinach porannych na miejscu wypadku mają pojawić się eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy będą starali się wyjaśnić przyczyny i okoliczności zdarzenia.

Grzegorz Armatowski/PAP

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj