Wszczęto śledztwo ws. katastrofy śmigłowca w Leśnej Jani. Wrak zostanie szczegółowo przebadany

(Fot. PAP/Adam Warżawa)

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie katastrofy śmigłowca w pobliżu miejscowości Leśna Jania na Kociewiu. Maszyna rozbiła się we wtorek, 10 stycznia. Zginął 51-letni pilot.

Niewielki, dwuosobowy śmigłowiec należał do prywatnej firmy. Śledztwo jest prowadzone w kierunku spowodowania wypadku w ruchu powietrznym.

Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wskazuje, że pod uwagę są brane różne hipotezy. – Musimy wyjaśnić okoliczności i przyczyny tego zdarzenia. Przyjmowane są wersje, że albo doszło do błędu ludzkiego, albo do awarii maszyny bądź innego czynnika, który spowodował awarię. To będzie niezbędne do wyjaśnienia w toku postępowania. W wyniku zdarzenia zginęła jedna osoba. Z czynności przeprowadzonych na miejscu zdarzenia nie wynika, aby w kabinie śmigłowca znajdował się ktoś jeszcze – ujawnia prokurator Wawryniuk.

Ofiarą jest współwłaściciel jednej z firm ze Smętowa Granicznego.

WRAK ZBADA BIEGŁY

Na miejscu katastrofy pracował zespół prokuratorów. Wrak śmigłowca został już zabrany i ma zostać zbadany przez biegłego. Odrębne postępowanie w sprawie prowadzi Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która ma opublikować wstępny raport w ciągu 30 dni od katastrofy.

Grzegorz Armatowski/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj