W szpitalu w Tczewie przebywają pacjenci zakażeni wirusami grypy, RSV i chorujący na COVID-19

(fot. Radio Gdańsk/Hanna Brzezińska)

Jeden z największych oddziałów internistycznych na Pomorzu jest w pełni obłożony – szpital w Tczewie przyjmuje kolejnych pacjentów zakażonych wirusami grypy, RSV, ale też chorujących na COVID-19. Pacjenci to zarówno osoby dorosłe, jak i dzieci.

Chociaż spada liczba zakażeń wirusem grypy i infekcji grypopodobnych, w ubiegłym tygodniu Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny odnotował 194 tysiące infekcji. Wiele osób wciąż wymaga hospitalizacji. Widać to w szpitalu w Tczewie.

– Mamy bardzo dużo pacjentów na wszystkich oddziałach. Cały czas te trzy wirusy atakują, do tego dochodzą też inne choroby – mówi prezes Szpitali Tczewskich S.A., Maciej Bieliński.

– Mamy jeden z największych oddziałów internistycznych w województwie pomorskim, na którym dostępnych jest 60 łóżek. Obecnie wszystkie są zajęte, plus dostawki na korytarzu i osoby oczekujące na izbie przyjęć. Na tę chwilę jesteśmy na granicy wydolności – przyznaje prezes tczewskiego szpitala.

SYTUACJA TRUDNA, ALE STABILNA

Najtrudniejsza sytuacja w tczewskim szpitalu, podobnie jak w innych placówkach w Polsce, była w grudniu.

– Były takie sytuacje, kiedy niestety musieliśmy zamykać oddział internistyczny, bo więcej osób już nie byliśmy w stanie przyjąć. Jeśli była taka możliwość, przyjęcia pacjentów odbywały się w innych szpitalach. Teraz nadal jest ciężko, ale sytuacja trochę się ustabilizowała – dodaje Maciej Bieliński.

Ze względu na dużą liczbę pacjentów zakażonych wirusem grypy, RSV oraz koronawirusem, szpital w Tczewie wprowadził tymczasowy zakaz odwiedzin na oddziałach: internistycznym oraz chirurgicznym. Na pediatrii, która również jest w pełni obłożona, z dzieckiem może przebywać jeden opiekun.

Hanna Brzezińska/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj