Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim ponownie rozpatruje sprawę kierowcy, który nie przepuścił pieszych przechodzących po pasach. Przemysław Przybysz, który zgodził się na ujawnienie danych, sam zamieścił w internecie film ze zdarzenia i oznaczył w nim komendę policji. Władze chciały ukarać go mandatem, ten jednak odmówił, sprawa trafiła do sądu. Jak sam zainteresowany mówi, potrzebna jest prawna definicja „pieszego wchodzącego na przejście”.
Sprawa wróciła do Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim po uchyleniu przez gdański Sąd Okręgowy postanowienia o umorzeniu. 14 lutego kierowca składał obszerne wyjaśnienia. Powoływał się na przepisy prawa, w myśl których nie istnieje jasna definicja osoby, która przechodzi po pasach czy też ma zamiar przekroczenia jezdni przez przejście dla pieszych.
Ze społecznego punktu widzenia ważne jest odnotowanie faktu, że Przemysław Przybysz publikuje na swojej stronie na Facebooku oraz na portalu YouTube filmy, do których dostęp ma szeroka publiczność. Serię 10 filmów zatytułował „Czy doszło do wykroczenia?”, sam jest przekonany, że wykroczenia się nie dopuścił.
– Na publikowanych przeze nie filmach są przedstawione różne zdarzenia i sytuacje, które mogą budzić kontrowersje, zwłaszcza w świetle ostatnio zmienionych przepisów ustawy o ruchu drogowym. A w szczególności dotyczących pierwszeństwa pieszych, a które w przekazie medialnym są trochę inaczej przedstawiane niż rzeczywiście wynika to z ich brzmienia w dzienniku ustaw. Nie jest moim zadaniem, żeby kogoś straszyć. Chodzi o konkretny wyrok w sprawie dotyczącej pierwszeństwa pieszych. Moim założeniem jest to, żeby po prostu w Polsce obowiązały przepisy, tak jakimi one są ogłoszone, a nie jakimi chciałyby je widzieć media – wyjaśnia Przybysz.
Kolejna rozprawa w tej sprawie odbędzie się w maju.
Filip Jędruch/vn