Nietypowe akcje policji. Funkcjonariusze z Malborka i Kwidzyna pomogli uratować potrącone koty

(fot. Pomorska Policja)

Funkcjonariusze z malborskiej i kwidzyńskiej policji dbają o bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców – jak się okazuje, nawet tych najmniejszych i pokrytych sierścią. W sobotę policjanci z Powiśla pomogli bowiem w uratowaniu dwóch potrąconych kotów.

Funkcjonariusze z malborskiej i kwidzyńskiej policji brali udział w dwóch, nietypowych akcjach – z kotami w rolach głównych.

SPRAWCA, A JEDNOCZEŚNIE POKRZYWDZONY

Policjanci malborskiej drogówki zostali wezwani do zdarzenia drogowego, do którego doszło na ul. Kotarbińskiego w Malborku. Kiedy przyjechali na miejsce okazało się, że doszło do potrącenia, a sprawcą i jednocześnie pokrzywdzonym jest kot.

Jak ustalili funkcjonariusze, zwierzak wybiegł na ulicę wprost pod koła nadjeżdżającej toyoty. Kierująca tym autem zadzwoniła pod numer alarmowy 112. Policjanci zobaczyli, że kotek prawdopodobnie ma przetrąconą łapkę i potrzebuje pomocy. Mundurowi zabrali go do radiowozu i przewieźli do przychodni weterynaryjnej, gdzie została mu udzielona specjalistyczna pomoc. Niestety nie udało się ustalić właściciela czworonoga.

(fot. Pomorska Policja)

OWOCNE POSZUKIWANIA

Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego w Kwidzynie, przy ruchliwej trasie Prabuty-Licze, zauważyli kobietę, która wyglądała, jakby czegoś szukała. Funkcjonariusze zatrzymali radiowóz, włączyli sygnały świetlne i rozpoczęli interwencję. Wszystko wyjaśniło się tuż po opuszczeniu przez nich pojazdu – kobieta wytłumaczyła policjantom, że jadąc swoim autem zauważyła kota biegającego wśród jezdni. Z jej zeznań wynikało, że został potrącony i ma złamaną łapę.

Policjanci uspokoili kobietę, informując, że pomogą jej złapać zwierzę. Jeden z funkcjonariuszy zabezpieczył miejsce, w którym zaparkowane były auta – by zapewnić bezpieczeństwo w ruchu drogowym – drugi natomiast udał się do lasu w poszukiwaniu zwierzęcia, które przestraszone zdążyło tam uciec. Po kilku minutach poszukiwania zaowocowały – funkcjonariusz odnalazł kota. Zwierzę było oszołomione, głośno miauczało i było wyraźnie przestraszone.

Kobieta oznajmiła, że zaopiekuje się zwierzęciem i uda się z nim do gabinetu weterynaryjnego, w którym otrzyma on fachową pomoc. Na zakończenie udanej interwencji poprosiła o pamiątkowe zdjęcie z policjantami.

(fot. Pomorska Policja)

REAGUJMY!

Za brak reakcji właśnie – a nie sam fakt potrącenia zwierzęcia – grozi kara. Mówi o tym artykuł 25. Ustawy o ochronie zwierząt: „Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb”.

Może to być między innymi policja, straż miejska lub gminna, inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, a w przypadku dzikich zwierząt – Straż Łowiecka. Połączenie z numerem alarmowym 112 jest darmowe. Jeśli jednak sprawca potrącenia go nie wykona, grozi mu kara grzywny do 5 tysięcy złotych, a nawet areszt.

CO ZROBIĆ, GDY ZOBACZYSZ POTRĄCONE LUB RANNE ZWIERZĘ?

  1. Zatrzymaj się,
  2. Zaparkuj samochód w bezpiecznym miejscu,
  3. Jeśli stajesz na drodze, włącz światła awaryjne i wystaw trójkąt ostrzegawczy,
  4. Oceń stan zwierzęcia. Zwróć uwagę, czy się porusza i czy widać jakieś zewnętrzne obrażenia,
  5. Nie podchodź zbyt blisko do dzikich gatunków zwierząt, nie są przyzwyczajone do widoku człowieka. Mogą się jeszcze bardziej przestraszyć i próbować uciekać lub bronić się,
  6. Widząc leżącego nieruchomo kota lub psa, podejdź do niego powoli i powiedz coś spokojnym głosem. Sprawdź, czy oddycha. Jeśli tak, to postaraj się przenieść go delikatnie na twardą powierzchnię, np. karton lub deskę i zabierz do samochodu. Przyjrzyj się, czy zwierzę nie krwawi i w razie potrzeby spróbuj zatamować krwotok,
  7. Zadzwoń po pomoc pod numer 112, do Straży Miejskiej, Straży Gminnej lub Zarządu Dróg Wojewódzkich. Powiedz, o tym, że znalazłeś na drodze ranne zwierzę. Poproś o pomoc w jego przetransportowaniu lub zapytaj o adres lecznicy, z którą gmina lub miasto ma podpisaną umowę.

Jeśli zechcesz samodzielnie przewieźć poszkodowane zwierzę do wskazanego weterynarza, nie będziesz musiał płacić za wizytę.

  • Warto wiedzieć, że udzielenie pierwszej pomocy nie wiąże się z obowiązkiem jego adopcji. Uratowane przez ciebie zwierzę po rekonwalescencji trafi do schroniska.
  • Nie zwlekaj z pomocą! W większości przypadków potrącone zwierzęta da się uratować. Im szybciej przyjdzie pomoc, tym większe szanse na ich przeżycie. Jeśli jednak zwierzę będzie konające, weterynarz ma obowiązek pomóc mu odejść bez bólu i cierpienia.

mat. pras./aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj