Małe doświadczenie instruktora jedną z przyczyn wypadku szybowca w Rokitnicy. Jest raport

(Fot. KP PSP w Pruszczu Gdańskim)

Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała raport końcowy z wypadku szybowca we wrześniu 2022 r. w okolicach Pruszcza Gdańskiego. W zdarzeniu ranne zostały dwie osoby. Według komisji jedną z przyczyn wypadku było małe doświadczenie instruktora.

Do wypadku doszło 14 września 2022 roku niedaleko lotniska w Pruszczu Gdańskim. Załoga: pilot i uczeń wykonywali lot szkoleniowy szybowcem po starcie za samolotem. Celem było nauczenie ucznia-pilota wyprowadzania szybowca z korkociągu. O wypadku informowaliśmy >>>TUTAJ.

WŚRÓD PRZYCZYN MAŁE DOŚWIADCZENIE INSTRUKTORA

Komisja, podając przyczyny i czynniki sprzyjające zaistnieniu wypadku, wskazała, że prawdopodobnie zbyt szybko rozpoczęto wyprowadzanie szybowca z korkociągu do lotu poziomego, ze względu na małą wysokość lotu, co skutkowało jego ponownym wejściem w korkociąg. Stwierdzono również również, że do wypadku mogło doprowadzić „tylne (w zakresie dopuszczalnym) położenie środka masy szybowca”, „małe doświadczenie instruktora”, „rozpoczęcie ćwiczenia na zbyt małej wysokości”, „wejście szybowca w korkociąg o charakterze korkociągu płaskiego” oraz „działania instruktora w końcowej fazie lotu w deficycie wysokości i czasu”.

Jak stwierdziła komisja w raporcie, „według oświadczenia instruktora, po wyczepieniu uczeń rozpoczął wykonanie ćwiczenia na wysokości około 700 m. Z pierwszego, lewego korkociągu wyprowadził szybowiec na wysokości 550–600 m. Ponieważ wyprowadzenie nie było prawidłowe, instruktor przekazał uczniowi uwagi i ponownie wprowadził szybowiec w lewy korkociąg”. Instruktor wydał 19-latkowi polecenie, aby ten „wyprowadzał”.

– Uczeń stwierdził, że próbuje to uczynić, ale szybowiec nie chce się zatrzymać. 55-letni instruktor przejął sterowanie. Po nieudanych próbach wyprowadzenia, kiedy na wysokości około 300 m miał dać komendę do skoku ratowniczego na spadochronie, szybowiec przestał się obracać – napisano w raporcie.

PRÓBOWANO ZŁAGODZIĆ SKUTKI ZDERZENIA

Jak wynika z dalszej części raportu, instruktor zaczął wyprowadzać szybowiec do lotu poziomego, ale szybowiec ponownie zaczął kręcić korkociąg w lewo. – Na wysokości 150–200 m instruktor stwierdził, że wysokość jest na tyle mała, że w trakcie wyprowadzania może dojść do czołowego zderzenia z ziemią przy dużej prędkości – poinformowała komisja.

Instruktor podjął decyzję, że doprowadzi do zderzenia szybowca z ziemią w korkociągu tak, aby lewe skrzydło, które jako pierwsze uderzy o ziemię, w trakcie destrukcji przejęło część energii zderzenia i złagodziło jego skutki. Jak wskazano w raporcie, szybowiec zderzył się z ziemią w odległości około 1,9 km od wschodniego progu betonowego pasa startowego, po północno-wschodniej stronie lotniska w Pruszczu Gdańskim.

W wyniku zderzenia 55-letni instruktor i 19-letni uczeń odnieśli poważne obrażenia ciała. Po wypadku zostali przetransportowani śmigłowcami LPR i Marynarki Wojennej do szpitala. Szybowiec został zniszczony. Instruktor-pilot posiadał uprawnienie instruktorskie z ograniczeniem FI(R). Odbył 1124 loty, w powietrzu spędził ponad 356 godzin, w tym ponad 13 godzin jako instruktor. Uczeń odbył 33 loty, w powietrzu spędził ponad 3,5 godziny.

WYPADKU MOŻNA BYŁO UNIKNĄĆ

Według PKBWL „dobrą praktyką lotniczą powinno być, aby instruktor w trakcie lotów szkolnych dostosował margines bezpieczeństwa do swojego doświadczenia i umiejętności”. Jak napisała komisja w swoim raporcie, zgodnie ze wskazówkami wykonawczymi i organizacyjnymi do ćwiczenia SPL/I-5 lot powinien rozpoczynać się na wysokości 800–1000 m i kończyć na wysokości 400 m. – W badanym przypadku instruktor rozpoczął ćwiczenie na wysokości około 700 m, czyli poniżej – wyjaśniono.

W raporcie napisano, że z informacji uzyskanych od użytkownika wynika, że szybowiec w trakcie eksploatacji był kilka razy uszkodzony oraz że przy małej wadze pilota w pierwszej kabinie miał tendencję do wykonywania płaskiego korkociągu. Przedstawiciele komisji wskazali również, że gdyby w locie zakończonym wypadkiem w pierwszej kabinie zamontowane były dwa ciężarki wyważające, to dopuszczalna masa ładunku w kabinie do lotu (180,7 kg) nie zostałaby przekroczona (179,6 kg), natomiast wyważenie szybowca byłoby bardziej przednie (około 50 proc.). – Takie wyważenie szybowca powoduje, że szybowiec jest bardziej stateczny. Trudniej go wprowadzić w korkociąg (będzie bardziej stromy), natomiast łatwiej (szybciej) się z niego wyprowadza – wskazała komisja.

Postępowanie w sprawie wypadku nadal prowadzi prokuratura. Jak podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk, do prokuratury wpłynęła uzupełniająca opinia biegłego na temat stanu zdrowia kursanta. Wynika z niej, że mężczyzna w trakcie wypadku doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokurator Wawryniuk zaznaczyła, że nikomu nie postawiono zarzutów, a postępowanie jest prowadzone w sprawie.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj