Nowa miniatura malborskiego zamku stanęła w miejscu, gdzie wcześniej znajdowała się stara makieta, która została zburzona w 2019 roku. Proces budowy nowej był wieloetapowy: najpierw trwały prace nad projektem, później nad jego realizacją. Ostatecznie budowa miniwarowni trwała ponad trzy lata. Autor, rzeźbiarz Piotr Banasik, zadbał o każdy detal.
– Myślałem, że prace pójdą zdecydowanie szybciej. Na początku prognozowałem, że będzie to pół roku, góra rok. Ale okazało się, że liczba detali jest tak ogromna, że prace znacznie się wydłużyły. Zależało mi na tym, aby wiernie odwzorować materiał wykonania poszczególnych elementów. Tam, gdzie w rzeczywistości jest kamień, ułożyłem kamień. Cegiełki w mojej konstrukcji też zgadzają się z tymi zamkowymi – wyjaśnia Piotr Banasik.
USZKODZENIE TUŻ PRZED FINISZEM
Podstawę miniatury i wiele innych elementów stanowi zbrojony beton, co z pewnością przełoży się na wytrzymałość konstrukcji. Obiekt w skali 1:30 jest już prawie gotowy. Prawie, bo na samym finiszu artyście przydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Zwieńczenie wieży głównej, czyli dach z wykuszami i sygnaturą zwieńczoną figurą św. Piotra, roztrzaskało się o ziemię.
– Gdyby nie zbrojenie, pewnie mógłbym to poskładać. Zbrojenie się jednak powyginało i trudno coś takiego złożyć. Muszę najpierw ocenić, czy będę w stanie to naprawić. Jeżeli to się nie uda, będę musiał wykonać te elementy od nowa. Na szczęście mam gotową formę do odlania. Sądzę, że do końca miesiąca zwieńczenie powróci na swoje miejsce – tłumaczy Banasik.
JAK PRAWDZIWY, ALE INNY NIŻ WSPÓŁCZESNY
Miniatura przy ulicy Piłsudskiego nie jest wierną kopią dzisiejszego zamku. To odwzorowanie przedwojennej warowni z 1938 roku.
– Było to dzieło konserwatorów pruskich. Jest tu wiele elementów, których po wojnie już nie odtworzyliśmy, bo była to luźniejsza interpretacja tych pruskich konserwatorów. Conrad Steinbrecht zwieńczył wieżę charakterystycznym hełmem, który pasował mu do koncepcji. Z tych elementów zrezygnowaliśmy po wojnie, a postawiliśmy na wersję warowni średniowiecznej – tłumaczy prof. Janusz Trupinda, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku.
Stara makieta cieszyła się dużym „zainteresowaniem” wandali, przez których była sukcesywnie niszczona. To w głównej mierze przez nich w 2019 roku władze miasta podjęły decyzję o jej wyburzeniu. Burmistrz Malborka ma nadzieję, że nowa miniatura będzie atrakcją nie tylko dla zainteresowanych historią, ale też dla mieszkańców i turystów.
– Poprzednia makieta była wykonana z mniej trwałych materiałów, jak się okazało, niezbyt odpornych na działania wandali. Nowa, bardziej trwała miniatura powstała dzięki fundatorom. Ponadto arcydzieło jest monitorowane i ogrodzone barierkami, dlatego wierzę, że będzie cieszyć oko mieszkańców i turystów przez długie lata – dodaje burmistrz Malborka Marek Charzewski.
Miniatura przy ulicy Piłsudskiego zajmuje powierzchnię 66 metrów kwadratowych. Najwyższy punkt wieży ma ok. 3 metrów wysokości. Wykorzystane materiały to cegła, stal, beton i drewno.
Mateusz Czerwiński/raf