Instytut Pamięci Narodowej zakończył kolejny etap poszukiwań szczątków podporucznika Zdzisława Badochy, pseud. „Żelazny”, żołnierza 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Prace, które nie przyniosły rezultatu, były prowadzone przy Zakładzie Karnym w Sztumie przez zespół profesora Krzysztofa Szwagrzyka.
Artur Chomicz, rzecznik gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, w przesłanym komunikacie poinformował o zakończonym ósmym etapie poszukiwań szczątków podporucznika Zdzisława Badochy, pseud. „Żelazny”.
– Przebadano obszar około tysiąca metrów kwadratowych przy ZK w Sztumie. Według badań historycznych i relacji świadków miało tam dochodzić do tajnych pochówków ofiar zbrodni komunistycznych – podał, dodając, że na badanym terenie nie odnaleziono jednak śladów istniejących mogił.
„POWRACAMY PO SWOICH”
W skład zespołu prowadzącego badania wchodzą historycy, archiwiści, archeolodzy i biegły z zakresu antropologii sądowej Biura Poszukiwań i Identyfikacji.
– „Powracamy Po Swoich” oznacza, że nie ustajemy w poszukiwaniach. Będziemy szukać szczątków podporucznika Badochy do skutku – zapowiedział profesor Szwagrzyk i podkreślił, że celem jego zespołu jest odnalezienie „legendarnej postaci państwa podziemnego”.
Pierwsze próby odnalezienia szczątków podporucznika Badochy podjęto w 2015 roku. Prace poszukiwawczo-archeologiczne przeprowadzono wtedy na terenie dawnej siedziby Urzędu Bezpieczeństwa przy ulicy Nowowiejskiego 17 w Sztumie. Nie przyniosły one jednak rezultatów. Kolejne etapy prowadzono na sztumskim cmentarzu, na terenie więzienia i na działce przy ulicy Lipowej w Sztumie. Tegoroczny etap prac prowadzony był na terenie między więzieniem a cmentarzem.
„BĘDZIE MIAŁ SWÓJ GRÓB”
Cytowany w komunikacie dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, zaznaczył, że poszukiwanie miejsc, gdzie leżą polscy bohaterowie, stanowi jedno z głównych zadań IPN.
– Podporucznik Zdzisław Badocha bił się dla wolnej i niepodległej Polski, a dziś dla tej wolnej i niepodległej Polski pracuje zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji, który od 2015 roku z wysoką konsekwencją i skrupulatnością poszukuje miejsca ukrycia szczątków „Żelaznego”- podkreślił i dodał, że zarówno on, jak i cały zespół Instytutu Pamięci Narodowej wierzą, że „ten wielki polski bohater będzie miał w końcu swój grób”.
PODPORUCZNIK Z BRYGADY WILEŃSKIEJ
Podporucznik Zdzisław Badocha, pseud. „Żelazny”, był jedną z kluczowych postaci 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, dowodzonej przez majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”. Patrol pod jego dowództwem krążył po olbrzymim terenie, budząc strach komunistów. Wiosną 1946 roku mobilne szwadrony przeprowadziły wiele skutecznych akcji bojowych. Najbardziej spektakularną z nich był rajd „Żelaznego” i jego żołnierzy 19 maja, kiedy to w ciągu jednego dnia na terenie Borów Tucholskich rozbrojono siedem posterunków milicji i zlikwidowano dwie placówki Urzędu Bezpieczeństwa.
10 czerwca 1946 roku w Tulicach w powiecie sztumskim w trakcie walki z oddziałem UB i MO Zdzisław Badocha został poważnie ranny w obojczyk. Pierwszej pomocy udzieliła mu sanitariuszka Danuta Siedzikówna „Inka”. Trafił na rekonwalescencję do majątku Czernin, gdzie zakończył życie 28 czerwca na skutek splotu nieprzewidzianych okoliczności – obława UB skierowana przeciwko komu innemu trafiła do Czernina, a „Żelazny”, przekonany, że UB-owcy idą po niego, zbiegł i w trakcie ucieczki zginął od wybuchu granatu.
PAP/MarWer