Malborskie stowarzyszenie Reks nie może przyjąć więcej porzuconych kotów. Prosi o pomoc

(fot. Stowarzyszenie Reks)

Nawet kilkanaście zgłoszeń dziennie o porzuconych kotach przyjmują wolontariusze Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks. Obecnie pod ich opieką przebywa około 120 zwierzaków. Miejsca na kolejnych podopiecznych – brak.

Koty porzucone przez człowieka i kociaki, które przyszły na świat przez niechęć właścicieli do zabiegu kastracji czy sterylizacji. W okolicy Malborka wszystkie trafiają pod ten sam adres – do Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks. Pod opieką wolontariuszy (także w domach tymczasowych) przebywa ponad 120 kotów, a codziennie pojawiają się kolejne. Ale „wolne miejsca” dawno się wyczerpały. Obecnie stowarzyszenie przyjmuje już zwierzaki ponad stan.

– Walka z bezdomnością kotów to walka z wiatrakami – uważa prezes Reksa, Krystyna Panek. – Jeden kot trafi szczęśliwie do adopcji, a na jego miejsce pojawia się pięć kolejnych. Wszystko przez nieodpowiedzialność właścicieli. Na przykład 5 sierpnia na Wielbarku została znaleziona dwumiesięczna kotka. Nie mogła zostać z ludźmi, którzy ją znaleźli, ponieważ mieli alergię. Rano otrzymałam SMS, że pomoc jest już niepotrzebna, bo kotka znalazła dom u znajomych. Poinstruowałam, że należy udać się do lekarza na szczepienia, że po ukończeniu pół roku powinna zostać wysterylizowana. Zostałam zapewniona, że tak się stanie, bo są to odpowiedzialni ludzie. Kilka dni później nasza wolontariuszka znalazła to zwierzę po drugiej stronie miasta. Teraz jest u mnie – dodaje.

Wolontariusze ze Stowarzyszenia Reks znają setki podobnych historii. Otrzymują zgłoszenia o zwierzakach porzuconych na uboczu, w lasach czy parkach. Dodatkowo problem pogłębia się przez niechęć właścicieli do zabiegu kastracji i sterylizacji.

– Właściciel jest odpowiedzialny za swoje zwierzę. Powinien zrozumieć, że taki zabieg to dbanie o zdrowie kotki czy kocura. Możemy w ten sposób zapobiec wielu późniejszym chorobom – ropomaciczu, guzom na listwach mlecznych i nowotworom jąder. Te zabiegi eliminują również bezdomność kotów, bo zwierzęta wychodzące luzem nie będą miały możliwości się rozmnażać – wyjaśnia przedstawicielka Reksa.

Stowarzyszenie prosi o pilną adopcję kotów przez odpowiedzialne osoby. Zwierzęta zostaną wydane po wcześniejszej weryfikacji środowiskowej. Oprócz pilnej adopcji, Stowarzyszenie Reks potrzebuje również mokrej karmy. Szczegóły pod numerem telefonu – 666 386 567.

Mateusz Czerwiński

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj